Na starcie zaprezentowano nowego Apple Watch Series 4. To co pierwsze rzuca się w oczy to odświeżony wygląd zegarka. Pierwsze co rzuca się w oczy to ekran, który teraz jest praktycznie od krawędzi do krawędzi. W środku znajdziemy dużo nowości. Po pierwsze nowy procesor S4, który według zapewnień Apple sprawia, że jest on dwukrotnie szybszy od poprzednika. Druga nowość to czujnik EKG. Pomiar będzie aktywowany po przez przyłożenie palca do przełącznika z prawej strony. Co ważne, Amerykańska agencja FDA zatwierdziła Apple Watch Series 4 jako urządzenie medyczne. Kolejna nowość to wykrywanie upadków. W razie takiego nieszczęścia, zegarek wyświetli powiadomienie z możliwością zadzwonienia na pogotowie. Jeżeli w ciągu minuty nie zauważy żadnego ruchu, samo z siebie zadzwoni na pogotowie. Niestety Apple postanowił nie wydłużać czasu pracy i nadal jest to 18 godzin.
Zegarek dostępny jest w dwóch rozmiarach – 40 i 44 mm. Ceny Apple Watch Series 4 zaczynają się od 1899 zł za model z wbudowanym GPS, wersja 40 mm i 2049 zł w wersji 44 mm. Pojawi się w sprzedaży 21 września.
Następnie zaprezentowano iPhone XS i jego większego brata XS Max. Seria XS jest aktualizacją tego co zaprezentowano rok temu w formie iPhone’a X. Różnica między XS a XS Max sprowadza się do wielkości ekranu. XS ma 5.8 cala, a wersja Max 6.5 cala. Z drobnych zmian poprawiono stereo, Face ID jest szybsze i poprawiono wodoodporność. Oba, nowe iPhone, są zasilane nowym CPU – A12 Bionic. Jest to 6 rdzeniowy procesor, wykonany w technologii 7nm. Zawiera też nowy układ GPU, zaprojektowany przez Apple i specjalny układ przeznaczony dla Machine Learning.
Kolejna wielka nowość to zestaw aparatów zamontowany w obu modelach. Ilość Megapikseli w obu soczewkach nie uległa zmianie. Nadal jest to 12 Megapikseli. Aparat szerokokątny został wyposażony w większe pixele, a telephoto otrzymał szerszą przesłonę. W połączeniu ze sztuczną inteligencją, wspieraną przez nowy procesor, powinniśmy otrzymać lepszej jakości zdjęcia – w szczególności przy słaby świetle. Kolejna nowość to Smart HDR. Rozwiązanie to jest zbliżone do tego co Google oferuje w swojej serii Pixel. Telefon wykonuje wiele zdjęć, które potem sklejane są w jedno. Oczywiście, ponownie przy wsparciu sztucznej inteligencji.
Ostatnią wielką nowością jest pojawienie się Dual SIM. Na wszystkich rynkach, poza Chinami, jest to rozwiązane przy użyciu kart eSIM. W skrócie w telefonie mamy jedną fizyczną kartę, a drugą dodajemy wirtualnie w specjalnej aplikacji.
Oba modele są dostępne w trzech wersjach różniących się tylko pamięcią: 64GB, 256GB i 512GB. Cena iPhone XS zaczyna się od 4979 zł za model 64 GB, a iPhone XS Max w tej samej konfiguracji kosztuje 5479 zł. Telefony trafią do sprzedaży 28 Września.
Ostatni został zaprezentowany iPhone XR, który ma stanowić ścieżkę aktualizacji dla tych, którzy w tamtym roku zdecydowali się na iPhone’a 8. Z frontu nie różni się prawie niczym od serii XS. Wszystkie trzy mają notcha i używają Face ID do odblokowywania. Pierwsza różnica jaka rzuca się w oczy to ekran. iPhone XR ma przekątną 6.1 cala, ale zastosowano w nim ekran LCD, a nie OLED. Nowa technologia w jakiej go wykonano została nazwana Liquid Retina. Ekran ma rozdzielczość 1792×828 pikseli. Co przekłada się na 326 PPI.
Po obróceniu zauważamy kolejną różnicę. W tym modelu Apple zdecydował się zamontować pojedynczy aparat. Jest to ten sam szerokokątny obiektyw jaki znajdziemy w XS. Ponownie jest to 12 Megapikseli. Aparat oferuje tryb portretowy. Tło w nim jest rozmazywane przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji. iPhone XR ma ten sam procesor co „więksi” bracia – A12 Bionic.
Te cięcia sprowadzają się też do niższej ceny. iPhone XR kosztuje 3729 zł za model 64 GB. Dostępne są też modele 128 GB i 256 GB. Telefon trafi do sprzedaży 26 października.
Konferencję Apple można zobaczyć jeszcze raz na ich stronie, a dla tych którzy nie mają na to czasu Apple przygotował 108 sekundowy skrót.
Źródło: The Verge / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe