Linda Nagata – Czerwień. Misja Brzask – recenzja książki

Linda Nagata z całą pewnością nie jest postacią anonimową wśród sympatyków SF, szczególnie tych, którzy szczególnie upodobali sobie wszelkiego rodzaju wizje wybiegające bliżej lub dalej w przyszłość. Zdobywczyni nagrody Nebula przedstawia nam swój nowy projekt – pierwszą część nowej trylogii. Znajdą tutaj coś dla siebie zwolennicy klimatów związanych z idącą naprzód nauką, jak i również militarnym thrillerem, jest nawet miejsce dla wielbicieli teorii spiskowych.

Cała historia rozpoczyna się w Afryce. Słynący z niemalże nadludzkich umiejętności wyczuwania zagrożeń porucznik James Shelley – lider zaprawionego w bojach znakomitego oddziału Sił Lądowych Stanów Zjednoczonych – stacjonuje ze swoimi ludźmi, pacyfikując wrogów dzięki bezprzewodowej łączności ze sobą i wspomagającym ich dowództwem oraz drogim, najnowocześniejszym egzoszkieletom. Rutynowa misja zmienia się w piekło, gdy ich baza zostaje zbombardowana. Wskutek nieudanej próby ratowania podwładnego, Shelley zostaje okaleczony i zmuszony do poddania się prototypowemu procesowi cyborgizacji – alternatywą byłoby odsiedzenie zawieszonego dzięki podjęciu służby wojskowej wyroku. W czasie adaptacji i powrotu do dawnej dyspozycji porucznik coraz częściej zaczyna się zastanawiać, czy nie jest pionkiem w grze prowadzonej przez osoby znacznie potężniejsze od niego…

Czerwień. Misja Brzask chwyta za wiele tematów, jak na nie taką znowu długą książkę, jednak w zdecydowanej większości wychodzi z nich zwycięsko. Nagacie udało się zgrabnie połączyć szybką i dynamiczną narrację z poważnie potraktowanym i ciekawie ujętym tematem. Perypetie Shelleya angażują czytelnika, nie pozwalając mu się nudzić, jednocześnie nie zalewając go ciągłą siekaniną rodem z filmów akcji, o co w tego typu gatunku nietrudno. Równowaga ta sprawia, że możemy spokojnie przymknąć oko na wyeksploatowany już do cna w literaturze wątek sztucznej inteligencji i bez reszty skupić się na bardzo dobrze nakreślonej fabule. Nagata wie, co jest mocną stroną opowieści, a co powinno posłużyć za maksimum naczynie dla najistotniejszych kwestii. Perfekcyjnie tworzy kolejne sieci swej intrygi, nakreślając klaustrofobicznie kurczący się świat neurowszczepów i wirusów nieznanego pochodzenia – świat wcale przecież nie tak znowu daleki od tego, w którym my żyjemy. Tytułowa „Czerwień” – niezdefiniowane źródło włamujące się z łatwością do świadomości żołnierzy zintegrowanych z pozornie wszechwładną Siecią – jest bezcielesną panią życia i śmierci dla naszego głównego bohatera, zazwyczaj raz za razem go ocalając, jednak od czasu do czasu sprawiając mu psikusa, tak jakby chciała podkreślić swą przewagę. A zresztą i bez niej jest czego się obawiać – przecież Shelley jest wręcz uzależniony od swojego wszczepu – wszczepu, który służy mu nie tylko za usprawnienie w trakcie bitwy, ale także i środek na zagaszenie sumienia. Tak mocno kontroluje jego reakcje, że niemal wymusza na czytelniku refleksję, na ile żołnierz podejmuje decyzję samodzielnie, a na ile jest zdalnie sterowanym idealnym wojownikiem.

Czynnikiem podwyższającym jakość Czerwieni jest także plejada barwnych i niejednoznacznych charakterów. Począwszy od świetnie wykreowanego Shelleya, poprzez uwikłaną z nim w skomplikowany związek dziewczynę, aż po twardego i bezkompromisowego pułkownika Kendricka – postacie u Nagaty wręcz nie mogą pozostawić nas obojętnymi. Do bardzo nielicznych słabych punktów należy Elliot, dość sztampowa klisza dociekliwego, walczącego o prawdę dziennikarza, służącego póki co głównie jako opozycję dla przedstawicieli wojska oraz jedną z głównych przyczyn uzasadniających pojawienie się w wojsku kogoś tak inteligentnego i samodzielnie myślącego jak Shelley.

Końcówka Czerwieni nie dała nam zbyt dużo konkretnych odpowiedzi, zostawiając znacznie więcej pytań o dalszy los bohaterów. Finisz zaprasza nas więc do sięgnięcia po kolejną część, gdy tylko ona się pojawi. A biorąc pod uwagę profesjonalizm pisarki, jest na co czekać.


Linda Nagata

Czerwień. Misja Brzask

Wydawca: Dom Wydawniczy Rebis 2016

Tłumaczenie: Mirosław P. Jabłoński

Stron: 416

Ocena: 80/100

Zastępca redaktora naczelnego

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Więcej informacji o

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?