Michael Grant – Gone: Zniknęli. Faza 1: Niepokój – recenzja książki

ETAP. Ekstremalne Terytorium Alei Promieniotwórczej. To nazwa wymyślona przez Howarda, jednego z głównych bohaterów. ETAP to miejsce, w którym zamknięte zostały dzieci poniżej 15 roku życia. Pewnego dnia wszyscy dorośli znikają, a oni muszą sobie poradzić w zupełnie nowym świecie, w którym panują nadprzyrodzone moce i przerażające zjawiska zachodzące w przyrodzie… Gone: Zniknęli. Faza 1: Niepokój otwiera sześcioczęściową serię Michaela Granta, która jest skierowana głównie do młodzieży. Głównie, ponieważ właściwie każdy znalazłby tu coś dla siebie.

Czy wyobrażacie sobie świat bez dorosłych? W pierwszej chwili nasuwa się z pewnością myśl słodkiej beztroski, brak panujących zasad i wolność. Ta sielankowa wizja znika już po kilku stronach książki. Najmłodsze dzieci tęsknią za rodzicami, a niemowlęta wymagają całodobowej opieki. Nasi głowni bohaterowie, czyli Sam, Astrid, Quinn, Edilio tworzą zalążki małego państwa. Z czasem jednak pojawiają się kolejne przeszkody – uczniowie z  Coates Academy pragną walczyć o władzę w ETAP-ie. Pomóc w tym mają ich moce…

Książka Granta charakteryzuje się znakomitą konstrukcją akcji. Poszczególne wydarzenia łączą się ze sobą, a wydarzenia kulminacje odbywają się pod koniec. Warto zwrócić uwagę na zapisane tajemnicze godziny pojawiające się nad rozdziałem. Wiemy, że jest to odliczanie, ale zagadką jest, do czego? Kolejnym czynnikiem budującym tempo akcji jest język powieści. Krótkie zdania są dość specyficzne, ale mam wrażenie, że przyśpieszają nadejście pewnych wydarzeń. Pojawiające się retrospekcje lub opisy zwalniające tempo akcji, które jednak zdecydowanie zaciekawiają. Pomimo dużej ilości bohaterów można mieć wrażenie, że zna się ich naprawdę dobrze. 

Sytuację w ETAP-ie można porównać do życia bohaterów Pod kopułą Stephena Kinga. Obydwie powieści wychodziły mniej więcej w tym samym czasie – 2009 rok i 2010. Tam powieść jest jednotomowa, ale dość dobrze rozbudowana oraz postacie są w różnym wieku. No i oczywiście, jak to w stylu Kinga, jest dużo mroku i brutalności. U Michaela Granta też mamy go pod dostatkiem. Drake Merwin, jeden z bohaterów, to urodzony psychopata. W rozwiązaniu fabularnym tego tomu dochodzi także przecież do przerażających wydarzeń na końcu.

Gone: Zniknęli. Faza 1: Niepokój to książka, która powoduje chęć sięgnięcia po więcej. Językowo może trochę dziwić i zniechęcać konstrukcja zdań, ale w większości przypadków podobała mi się. Mroczny klimat i interesujący bohaterowie zwiększają wartość książki. Jak dla mnie minusem jest tylko momentami język. Powieść na pograniczu thrillera i powieści fantasy dostarcza wielu emocji, zaciekawia i namawia do pozostania na dłużej. Mnie zachęciła na pewno i dlatego sięgnę po następne tomy. Wszystkie zostały już wydane w polskim przekładzie.

 

gone znikneli faza 1 niepokoj b iext41770966

Michael Grant

Gone: Zniknęli. Faza pierwsza: Niepokój

Wydawnictwo Jaguar, 2009

tłum. Jacek Drewnowski

stron: 528

Ocena: 80/100

Redaktor

Interesuję się literaturą i filmem. Sięgam po różnorodne gatunki, najczęściej po skandynawskie kryminały (Kurt Wallander, Harry Hole). Fanka Harry'ego Pottera i Sherlocka Holmesa.

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?