Zgodnie z ostatnią wolą pisarza Terry’ego Pratchetta, wszystkie komputery i nośniki danych, jakie posiadał, zostały rozjechane walcem parowym na środku drogi. Wszystko to po to, by nie publikowano jego niedokońocznych utworów.
W brytyjskiej prasie pojawiła się informacja, że 25 sierpnia, podczas Wielkiego Targu Dorset Steam, spełniono ostatnią wolę twórcy Świata Dysku – zniszczenie nośników pamięci, na których mogłyby się znajdować niedokończone prace pisarza.
Decyzję Pratchetta przekazał jego przyjaciel, pisarz i bliski współpracownik, Neil Gaiman. Jak powiedział prasie: Whatever he was working on at the time of his death to be taken out along with his computers, to be put in the middle of a road and for a steamroller to steamroll over them all. W wolnym tłumaczeniu: Wszystko, nad czym pracował w momencie śmierci, ma zostać zabrane wraz z komputerami, postawione na środku drogi i rozjechane walcem parowym.
Sprzęt zniszczono przy pomocy zabytkowego wala parowego firmy John Fowler & Co, którego nazwa to Lord Jericho (taki jak widoczny powyżej, nazwany Linkey). Zniszczenie dysków potwierdził na oficjalnym koncie Twitterowym pisarza jego przyjaciel i zarządca majątku, Rob Wilkins.
Zobacz również: Nagroda Fandomu Polskiego im. Janusza A. Zajdla – wręczona!
Sir Terry Pratchett zmarł 12 marca 2015 roku w wieku 66 lat. Od 2007 roku oficjalnie wiadomo było, że cierpi na rzadką odmianę choroby Alzheimera. Jak podano w oficjalnym komunikacie prasowym, zmarł w otoczeniu rodziny, a na jego łóżku spał kot.
Źródło: The Guardian, ilustracja wprowadzenia: David Skinner/Flickr.com