Alex Marwood – Najmroczniejszy sekret – recenzja książki

Najmroczniejszy sekret to trzecia powieść Alex Marwood, która po świetnym debiucie w postaci Dziewczyn, które zabiły Chloe i nieco mniej wgniatającym w fotel, ale nadal przyjemnym w odbiorze Zabójcy z sąsiedztwa, na stałe weszła na moją listę autorów lektur obowiązkowych. Najnowsza książka zachęciła mnie nie tylko sprawdzonym już nazwiskiem na okładce, ale przede wszystkim świetną kampanią reklamową, jaką zafundowało jej Wydawnictwo Albatros. Recenzenci, partnerzy wydawcy i książkowi influencerzy otrzymali dedykowane egzemplarze promocyjne z ich imieniem na okładce. Leżąc na półce, książka wciąż zadawała mi pytanie: Piotrze, jaki jest twój najmroczniejszy sekret?

Najmroczniejszy sekret kampania

Na szczęście nie jestem zobligowany, by publicznie na to pytanie odpowiadać. W zamian za to Alex Marwood wyjawi nam najmroczniejszy sekret Seana Jacksona, bogatego biznesmena-hedonisty, a także jego rodziny i najbliższych przyjaciół. Związany jest on z zaginięciem Coco – trzyletniej córki Seana, która została porwana w czasie obchodów 50 urodzin pana domu. Tak przynajmniej sądzą wszyscy zainteresowani sprawą, która od dwunastu lat wciąż budzi wielkie emocje i rozpala zmysły dziennikarzy.

Narracja Najmroczniejszego sekretu jest prowadzona dwutorowo i trzeba przyznać, że Marwood robi to po mistrzowsku. Co drugi rozdział relacjonuje wydarzenia z feralnego weekendu w 2004 roku, kiedy to na imprezę Seana Jacksona zjechała grupa najbliższych mu osób: m.in. lekarz, polityk, agentka gwiazd, żona, kochanka i kilkoro dzieci. W tej menażerii mało kto jest postacią, którą można bezwarunkowo polubić. To raczej zbiorowisko bogatych cwaniaków, nie stroniących od alkoholu, narkotyków, kłamstw i zdrad. Mamy do czynienia z ludźmi cynicznymi, egoistami pierwszej wody, zepsutymi do tego stopnia, że są gotowi nafaszerować dzieci lekarstwami, byle tylko mieć od nich chwilę przerwy na przyjemności.

Pozostałe rozdziany osadzone są 12 lat później, w roku 2016, kiedy (prawie) całe towarzystwo spotyka się ponownie, chwilę przed pogrzebem zmarłego Seana Jacksona. Dzieci dorosły, dorośli się zestarzeli, niektórych zabrakło już na tym świecie, ale nad rodziną wciąż ciąży mroczna tajemnica. Więzy pomiędzy poszczególnymi bohaterami, i tak mocno nadwątlone, rozluźniają się ze strony na stronę. Rozwiązanie zagadki jest coraz bliżej.

Najmroczniejszy sekret to idealny materiał na sztukę teatralną lub film w rodzaju Rzezi Polańskiego. Chociaż niewiele się tu dzieje, miejsce akcji jest mocno ograniczone, a kolejne rozdziały składają się głównie z rozmów i monologów wewnętrznych, powieść potrafi zahipnotyzować i przykuć uwagę. Pomimo, że rumieńców nabiera dopiero w okolicach 300 strony, czyli tak w 3/4 objętości, od początku daje się wyczuć, że nad bohaterami wisi coś niepokojąco strasznego i tylko czeka na moment, by się ujawnić. To wystarczy, by wciągnąć czytelnika w lekturę.

Najnowsza powieść Alex Marwood to wyborny thriller psychologiczny o kłamstwie i o tym, że tak naprawdę najtrudniej ukryć je w gronie najbliższych. To jednocześnie w gruncie rzeczy smutne rozważania na temat ludzkiej natury, pędu za pieniędzmi i hedonistycznego trybu życia. Książka obrazuje ideę „po trupach do celu”, każąc nam się zastanowić, czy nam czasem też nie zdarza się zagalopować. Chociaż opisane przez autorkę postacie to wyjątkowo antypatyczne indywidua, w jakiś przerażający sposób funkcjonują jak lustra, w których czytelnik może się odbić. No bo kto z nas czasem nie myśli tylko o sobie? Kwestia tylko, jak daleko zajdzie to myślenie.

Czy są wady? Pewnie jakieś by się znalazły. Po pierwsze: fabuła jest mimo wszystko mocno przewidywalna i wprawiony czytelnik od początku domyśli się, co się wydarzyło – może się tylko zastanawiać: jak i dlaczego? Uderzył mnie też komicznie stereotypowy obraz Polaków – szef zatrudnionych na pobliskiej budowie robotników nazywa się… Janusz Bieda. Być może nie taka była intencja autorki, ale to już Jan Kowalski zwróciłby mniejszą uwagę. Liczyłem też na nieco wyrazistszą wymowę zakończenia, ale najwyraźniej nie można mieć wszystkiego. Koniec końców to nadal świetna rzecz, którą przeczytałem szybko i z przyjemnością. Fanów warsztatu Alex Marwood przekonywać nie trzeba, całej reszcie z czystym sumieniem polecam.

Okładka książki Najmroczniejszy sekret

Alex Marwood
“Najmroczniejszy sekret”

Wydawca : Albatros 2017
Tłumaczenie : Rafał Lisowski
Stron : 416
Ocena: 80/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?