Do nietuzinkowego włamania doszło w zachodnim Londynie. Cel? Zabytkowe książki o wartości ponad 2 milionów funtów (100 milionów złotych), a sposobu nie powstydziłby się Ethan Hunt — bohater serii Mission: Impossible.
Brian Lake, przedstawiciel brytyjskiego Stowarzyszenia Antykwariuszy, powiedział prasie, że w historii takiego napadu jeszcze nie było. Złodzieje skradli 160 unikalnych woluminów, najcenniejszym spośród nich było O obrotach ciał niebieskich Mikołaja Kopernika z 1566 roku, jej wartość szacuje się na 215 tysięcy funtów, czyli jakieś milion polskich złotych.
Zobacz również: Wartościowy renesansowy rękopis powraca do Polski!
Do kradzieży doszło we wczesnych godzinach porannych 30 stycznia. Trzech zamaskowanych mężczyzn włamało się do magazynu w pobliżu Heathrow, w którym na dalszą podróż czekały zbiory trzech antykwariuszy. Książki pochodziły głównie z XV i XVI wieku, wśród nich m.in. dzieła Galileusza, Newtona i Leonarda da Vinci. Wszystkie miały być prezentowane na 50. Międzynarodowe Targi Książek Antykwarycznych, odbywających się między 10 a 12 lutego w Kalifornii.
Cały rabunek był skrupulatnie zaplanowany. Najpierw wycięli otwory w trzech świetlikach ze wzmocnionego włókna szklanego, po czym opuścili się 12 metrów w dół na linach. Scena musiała wyglądać łudząco podobnie do tej, którą widzieliśmy w pierwszym Mission: Impossible. W środku odrzucili najtańsze egzemplarze i skupili się na wyniesieniu samych najdroższych książek. Później z powrotem przez dach wynieśli je do czekającej na dole furgonetki. Na obrazie z kamer było widać, że rabusie skrzętnie ominęli wszystkie zabezpieczenia, wobec czego policja nie wyklucza, że wcześnie włamali się skrzynkę mailową któregoś z antykwariuszy.
Kradzieży dokonano prawdopodobnie na zlecenie kolekcjonera, ponieważ skradzionych sztuk nie da się sprzedać w żadnym szanującym się domu aukcyjnym czy antykwariacie. Dowodzić tego ma fakt, że złodzieje zachowywali się, jakby od początku dobrze wiedzieli, czego szukają i zignorowali inne potencjalnie cenne rzeczy w magazynie. Śledczy nadali zleceniodawcy nawet pseudonim: Astronom, ze względu na tematykę skradzionych dzieł.
Źródło: Daily Mail / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe