Jak widać komercjalizm wygra z każdą ideologią, nawet totalitarną. Być może nie wiecie, ale żądni pieniędzy niemieccy wydawcy już w zeszłym roku zdecydowali się na pierwsze od czasów drugiej wojny światowej (czyli od przeszło 70 lat) wydanie ikonicznego dzieła Adolfa Hitlera zatytułowanego Mein Kampf (tłum. moja walka). Właśnie w tej książce, napisanej w 1924 roku, przyszły przywódca Trzeciej Rzeszy dzielił się swoimi przemyśleniami na temat zmian społecznych zachodzących w pierwszym ćwierćwieczu XX wieku w Niemczech oraz otwarcie nawoływał do ksenofobii, antysemityzmu czy rasizmu. Co jednak ciekawsze, przez ostatnie 12 miesięcy nowe wydanie Mein Kampf sprzedało się u naszych zachodnich sąsiadów w aż 85 tysiącach sztuk. Autor byłby pewnie z tego faktu dumny. Wydawca – Instytut Historii Współczesnej Monachium oczywiście zapowiedział, że przygotuje kolejny, już szósty dodruk tego jak widać ponadczasowego hitu literackiego, dzięki temu każdy będzie miał szansę je nabyć i dogłębnie poznać.
Jednocześnie jednak instytut bezwzględnie zastrzega, że popularyzacja książki Hitlera wcale nie ma na celu promowanie prawicowej, nazistowskiej ideologii. Wydawca chce tylko wznowić debatę na temat wzrostu popularności autorytarnych poglądów politycznych we współczesnym społeczeństwie zachodnim. Najnowsze wydanie Mein Kampf opatrzone jest zresztą odpowiednią notką i adnotacjami, które mają sprawić, iż książka nie zostanie wykorzystana w celu promowania postaw związanych z nienawiścią. Podobno również miejscowi sprzedawcy patrzą i dzielnie monitorują, kto sięga po taką literaturę i są to oczywiście tylko fasynaci historii czy polityki oraz nauczyciele. W gronie klientów nie znajdują się reakcjoniści czy skrajni prawicowcy. Kolejnym powodem wydania był zresztą fakt, że z dniem 1 stycznia 2016 roku Mein Kampf trafiło do domeny publicznej, więc w trosce, by nie powstały edycje bez odpowiedniego komentarza, instytut z Monachium opracował ukazaną powyżej, własną wersję książki.
Mimo ogólnoświatowego zainteresowania póki co planowane są jedynie przekłady i wznowienia w językach angielskim oraz francuskim. Nie poinformowano o zakładanych ilościach nakładów, lecz jeśli będzie zainteresowanie na rynku Mein Kampf być może dotrze do jeszcze dalszych zakątków świata, niż to miało miejsce w latach 40 ubiegłego wieku. Warto wspomnieć, że przy okazji „pierwszej fali popularności” książki wydano 12,4 miliona kopii. Niestety, wiele egzemplarzy uległo zniszczeniu, często mniej, a nawet bardziej celowemu, gdy masowo palono je po zwycięstwie Aliantów. Stąd często współcześni obywatele Niemiec nie mogli jak odziedziczyć manifestu Adolfa Hitlera po swoich dziadkach. A jak u was wygląda sytuacja? Czy na waszej półeczce ostał się egzemplarz Mein Kampf, czy może dopiero planujecie zakup arcydzieła Adolfa Hitlera?
Zobacz również: najnowszy zwiastun filmu McImperium!
źródło: theguardian.com / ilustracja wprowadzenia: Tobias Schwarz/AFP/Getty Images