X-O Manowar tom 4: Wizygot – recenzja komiksu

Gdy usłyszałem o superbohaterach z wydawnictwa Valiant, nie przypuszczałem, że uda im się konkurować z Marvelem i DC. Tym bardziej, że stajnie te mają już ugruntowaną pozycję, a comiesięczna ilość wydawanych pozycji jest całkiem spora. Wydawnictwo KBOOM na szczęście dało radę sprostać konkurencji i stworzyć alternatywę dla pozycji ze światów Spider-Mana i Batmana. W czwartym tomie X-O Manowar główny bohater kończy ważny etap i staje przed zupełnie nowymi wyzwaniami, które wstrząsną światem Valianta.

Strona komiksu X-O Manowar tom 4: Wizygot

Wspinaczka ku najwyższej władzy była dla Arica sporym wyzwaniem, a cesarska korona okazała się prawdziwym utrapieniem. Rozdarty między trzy wrogie nacje niegdysiejszy barbarzyńca nie radzi sobie z lawiną problemów, a jego zbroja to raczej typowo bojowy rekwizyt, niepomagający w rozwiązywaniu dyplomatycznych węzłów. Szybko więc doczekał się próby detronizacji i to za pomocą zewnętrznych czynników. Czyżby los Arica miał zakończyć się z dala od Ziemi?

Seria X-O Manowar Matta Kindta nie przypomina typowego komiksu superbohaterskiego, chyba że pokroju Planety Hulka. Sama obecność superbohatera nie czyni całej opowieści ukierunkowanej na jego profesję, a w tym konkretnym przypadku dostaliśmy dowód na to, że heros może odnaleźć się w zupełnie innej rzeczywistości. Droga od niewolnika poprzez żołnierza po władcę planety Gorin jest czymś, czego peleryniarze raczej nie doświadczają, choć sam Aric ze swoją wizygocką przeszłością mógł poczuć klimat dawnych dziejów.

Strona komiksu X-O Manowar tom 4: Wizygot

X-O Manowar tom 4: Wizygot przerywa pozaziemskie przygody Arica, których konwencja zdawała się wyczerpywać. Polski czytelnik dowiaduje się przy okazji skąd jeden z ważniejszych herosów świata Valianta znalazł się tak daleko od domu. Kindt przedstawia osobistą historię Arica, której rozbudowanie może okazać się interesujące. Tu też ujawnia się mankament pozycji z Valianta, ukazujących się nakładem wydawnictwa KBOOM. Wiemy niewiele o przeszłości każdego z herosów, a lepiej poznaliśmy zaledwie dwóch. Trzymam kciuki za rodzimego wydawcę, by udało mu się poszerzyć ofertę choćby o takie postaci jak Shadowman.

Na przestrzeni czterech tomów rysownicy zmieniali się kilkukrotnie, za każdym razem płynnie, mimo wyraźnych różnic. W tym albumie zwróciłem większą uwagę na planszę Ariela Olivettiego, człowieka idealnego do ukazywania kosmicznych pejzaży. Nie umniejszam przy tym temu, co stworzył Ryan Bodenheim. W X-O Manowar złożyło się jakoś tak szczęśliwie, że odpowiedni artyści kierowani są do odpowiednich dla nich prac, a dworskie zawirowania są idealnie oddane przez Bodenheima.

Strona komiksu X-O Manowar tom 4: Wizygot

Oferta wydawnictwa KBOOM jest dość zróżnicowana i jej istotną gałęzią są pozycje z Valiant. Na moje gusta ukazują się one stanowczo za rzadko, zwłaszcza, że mają potencjał konkurować z seriami Egmontu. X-O Manowar tom 4: Wizygot, tak jak i wcześniejsze tomy, czyta się błyskawicznie, przy czym nie odczuwa się wrażenia pustki. To tytuł pełen akcji, w wersji Kindta, jak już pisałem, może nieco daleki od klasyki superhero, ale zastępujący klasyczne motywy gatunku równie ciekawymi pomysłami. KBOOM już zapowiedziało kolejne przygody Arica, który weźmie udział w jednym z eventów świata Valianta. Już zacieram ręce na rozwinięcie tego uniwersum.


Okładka komiksu X-O Manowar tom 4: Wizygot

Tytuł oryginalny: X-O Manowar vol.4: Visigoth
Scenariusz: Matt Kindt
Rysunki: Ryan Bodenheim, Ariel Olivetti
Tłumaczenie: Marek Starosta
Wydawca: Wydawnictwo KBOOM 2020
Liczba stron: 124
Ocena: 75/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?