Oryginalny tytuł albumu -„War of the Realms” –wskazuje, że chodzi o coś zupełnie innego niż „Wojna światów”, którą czytelnicy znają od ponad stu lat z powieści H.G. Wellsa. To nie walka między Ziemią a Marsem, która wielokrotnie już trafiła na ekran. Angielskie „Realms” odnosi się do części marvelowskiego uniwersum, czerpiącej z mitologii nordyckiej i najczęściej pojawiającej się w komiksach o Thorze. Nasza Ziemia to Midgard. Gromowładny Thor, jego rodzina i inni bogowie zamieszkują Asgard, a są jeszcze kolejne światy, w których mieszkają elfy, krasnoludy, olbrzymy i inne mityczne stwory.
Wszystko to zostało ustalone już ponad pół wieku temu przez słynnych komiksowych twórców pierwszych fabuł o Thorze – Stana Lee i Jacka Kirby’ego. Przez kolejne dekady inni twórcy rozwijali tę historię w różnych kierunkach, ale podstawowe zasady pozostawały bez zmian – Asgard, Midgard i siedem innych światów. Thor i inni szlachetni bogowie, a przeciwko nim – czasem jego przebiegły przyrodni brat Loki, czasem władczyni zaświatów Hela, a czasem przywódca mrocznych elfów Malekith Przeklęty. Wszystkie te wątki i postacie stały się znacznie bardziej rozpoznawalne dzięki filmom kinowym produkowanym przez Marvela/Disneya. Kolejny, czwarty już film o Thorze pojawi się w kinach 8 lipca 2022 r.
„Wojna światów” to w dużej mierze dzieło jednego, bardzo pracowitego i popularnego komiksowego scenarzysty – Jasona Aarona. To on w 2013 r. przejął pisanie przygód komiksowego nordyckiego boga i przez lata prowadził konsekwentnie tą postać, przygotowując ją i wiele innych wątków do tej wielkiej kulminacji. Aby w pełni docenić rozmach i wszystkie detale tej opowieści, warto przeczytać całą sagę o Thorze autorstwa Aarona.
Choć hasło „wojna światów” pojawia się po raz pierwszy dopiero w tomie „Potężna Thor – Władcy Midgardu”, warto dowiedzieć się, skąd w ogóle wzięła się Thor, która nie jest dzieckiem Odyna, ale odegra wielką rolę w późniejszej wojnie. Podobnie jak mieszkanki Dziesiątego Świata. Przez dekady, zgodnie z wizją Lee i Kirby’ego, tych światów było dziewięć – Aaron wprowadził dziesiąty. Opowiada o tym album „Grzech pierworodny: Thor i Loki – Dziesiąty Świat”. Ale najpierw Aaron napisał czterotomową serię „Thor Gromowładny”, która zaczyna się od albumu „Bogobójca” będącegow dużej mierze podstawą tegorocznego filmu kinowego. Potem, po wspomnianym wyżej albumie „Grzech pierworodny”, ukazała się dwutomowa seria „Thor” („Gromowładna” i „Kto dzierży młot?”), opowiadająca o pierwszych przygodach nowej Thor. Następnie warto zajrzeć do tomu „Tajne wojny: Thorowie”, który jest boczną miniserią wielkiego eventu „Tajne wojny”, ale koncentruje się na postaciach wielu Thorów i, jak się z czasem okazało, zawiera pewne elementy kluczowe dla późniejszych rozstrzygnięć w wojnie.
Kolejna pięciotomowa seria „Potężna Thor” to już początki wojny, kiedy Malekith zajmuje kolejne światy i planuje przejęcie władzy przy wsparciu złowrogiej koalicji. Całość uzupełnia pojedynczy album „Niegodny Thor”, koncentrujący się na dalszych losach wcześniejszego Thora. I wreszcie najnowsza (wciąż wychodząca) seria „Thor”, która jest już preludium wojennych wydarzeń.
Sama „Wojna światów” opowiada o ataku sił Malekitha na Midgard, czyli Ziemię, której bronią zarówno nasi superherosi, jak i pozostali przy życiu pozytywni bohaterowie z innych światów. Obok serii „Thor” wojenne starcia i bitwy można śledzić po polsku również na łamach serii „Avengers”, „Uncanny X-Men”, „Deadpool” czy komiksu „Tony Stark: Iron Man”.