Oczywiście wielki powrót oryginalnego Supermana, Lois Lane i ich syna Jonathana to jedna z najlepszych wiadomości, jakie zaserwował nam restart uniwersum, jednak wraz z nim przybyło też kilka niewyjaśnionych dotąd tajemnic. Jedną z nich była obecność Clarka Kenta, który pojawił się w życiu naszych bohaterów jako zwykły człowiek bez żadnych mocy, za to z fragmentami wspomnień, które mogły wskazywać na jego autentyczność. Z początki „normalny”, z czasem coraz bardziej zamieniał się w niepokojącego stalkera, by wreszcie dostać kosza od zaintrygowanej jego osobą Lois i pokazać swoje prawdziwe oblicze.
Spokojnie, Superman – Odrodzony ujawnia tylko jedną tajemnicę, mieszając oczywiście w jej rozwiązanie jednego z najstarszych wrogów Człowieka ze Stali, ale wciąż zostawia kilka kart przy orderach. Jedną z kolejnych niewyjaśnionych zagadek jest tożsamość Mr Oza, który i na łamach tego komiksu będzie miał swoje pięć minut. O ile czytelnicy komiksów w oryginale wiedzą już, kim jest postać skrywająca się pod kapturem, o tyle polscy komiksomaniacy muszą na ujawnienie tej informacji jeszcze trochę poczekać (chyba, że zajrzą do internetu, czego oczywiście robić nie polecam).
Swoją drogą jestem ciekaw jak ocenicie ujawnienie tożsamości „drugiego” Clarka – czy w Waszych oczach to pójście scenarzystów na łatwiznę, czy może właśnie udana fabularna wolta, która w ostatecznym rozrachunku zaskoczy czytelników.
Siłą rzeczy crossover takich serii to również plejada gwiazd komiksu, zarówno scenarzystów, jak i rysowników. Do grona tych pierwszych, obok Dana Jurgensa i Petera J. Tomasiego (oby niezwykle zasłużonych dla tej postaci), dołącza także Paul Dini, weteran seriali animowanych (m.in. Tiny Toon Adventures, Batman: The Animated Series, Superman: The Animated Series). Wyczyny tych świetnych scenarzystów uświetniają wspaniali rysownicy, między innymi Patrick Gleason i uwielbiany przeze mnie Doug Mahnke. Dzięki temu Superman – Odrodzony to coś, co równie świetnie się czyta i ogląda.
Może Superman – Odrodzony to może nie crossover idealny, ale za to jest to historia niezwykle ważna dla obu serii. Atmosfera jest spokojniejsza niż w Action Comics, całości bliżej do klasycznego Supermana, mamy tu sporo dialogów i rozwinięcie wątków rodzinnych, w centrum których bardziej niż kiedykolwiek wcześniej znalazł się Jonathan.
Chociaż Superman nigdy nie był moją ukochaną postacią z DC, serie z Odrodzenia przekonały mnie do niej o wiele bardziej, niż były w stanie zrobić to albumy z Nowego DC Comics. Superman i Action Comics to jedne z najlepszych serii DC Rebirth i każdemu miłośnikowi superbohaterskich historii polecam się z nimi zaznajomić. Koniecznie poznajcie je przed lekturą Superman – Odrodzony!
Tytuł oryginalny: Superman Reborn
Scenariusz: Dan Jurgens, Peter J. Tomasi, Patrick Gleason, Paul Dini
Rysunki: Doug Mahnke, Jaime Mendoza, Patrick Gleason
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca: Egmont 2018
Liczba stron: 156
Ocena: 85/100