Bycie nastolatkiem jest przedsmakiem dorosłości. Wszyscy jednak traktują cię wtedy jak wyrośnięte dziecko, choć powoli rozumiesz, że życie jest przelotnym cieniem, marnym aktorem i nie znaczy nic. Młodocianemu bohaterowi Snow Blind imieniem Teddy dodatkowo przychodzi przeprowadzić się z Luizjany na wspomnianą Alaskę i to z powodów nie do końca dla niego zrozumiałych. Różnicami między tymi stanami jest ogromna i klimat to naprawdę drobiazg. Boleśniejsze jest oderwanie od rzeczywistości, w której się dotąd żyło, na rzecz zupełnie nowego świata, na dodatek dzielonego z człowiekiem niejednoznacznym, który zdaje się działać jak magnes na kłopoty.
Teddy to nie szablonowy nastolatek próbujący buntować się przeciw zasadom, choć ma ku temu powody. Jest postacią o wiele dojrzalszą od swego ojca. Snow Blind porusza nie tylko dość kłopotliwą kwestię świadków koronnych, ale też odpowiedzialności rodzica. Biologiczna zdolność do rozmnażania nie wiąże się niestety z określoną świadomością. Ojciec głównego bohatera to przykład osobnika, który pod płaszczykiem swojaka skrywa naturę dość amoralnej persony, z kolei początkowy „łotr” nie jest wcielonym złem.
Alaska to piękna kraina, lecz surowa. Fani egzotyki na pewno nie znajdą tam uciechy, bo choć ów mroźny stan jest również w pewnym sensie egzotyką, to nie taką, o jakiej myśli przeciętny ankietowany. Tyler Jenkins jest rysownikiem na odpowiednim miejscu, zdolnym ująć szczególną specyfikę środowiska – pierwotną, dziką, łatwą do zbanalizowania. Tła jednak byłyby tylko pustymi pejzażami, gdyby nie postaci. A te w kresce Jenkinsa są wyraziste i jak to mówią, widać po twarzy, z kim ma się do czynienia. Klimat jest tu inny niż w Grass Kings, choć ponownie przed oczami nie mamy wielkomiejskiej Ameryki, a jej drugą, troszkę bardziej ludzką twarz.
Snow Blind podąża ścieżkami Grass Kings i fani jednego zostaną fanami drugiego. Choć w moim osobistym odczuciu wszystko skończyło się zbyt prędko, a historia miała potencjał na o wiele bardziej skomplikowaną intrygę, to nie mogę nie docenić solidnej pracy, jakiej dokonali Ollie Masters i Tyler Jenkins. BOOM! Studios to wydawca wciąż przecierający szlak na rodzimym rynku i jeszcze ogrom tytułów z wielu gatunków przed nami. Komiks Snow Blind wydany został zapewne po sukcesie historii o Królestwie Traw i to powiązanie okazało się bardzo dobre. Non Stop Comics po raz któryś już pokazuje, że podchodzi do wydawanych przez siebie pozycji z szacunkiem do czytelnika, nie kierując się wyłącznie komercyjną kwestią.
Tytuł oryginalny: Snow Blind
Scenariusz: Ollie Masters
Rysunki: Tyler Jenkins
Tłumaczenie: Maciej Muszalski
Wydawca: Non Stop Comics 2019
Liczba stron: 112
Ocena: 70/100