Dziewczynka dorosła i stała się kobietą – Lady rządzi teraz w rezydencji Wuja, otoczona sługami i porcelanowymi figurami. To do niej zwraca się armia, ze stanowczą prośbą o stworzenie porcelanowych żołnierzy – bezwzględnych, niezmordowanych i bezgranicznie posłusznych. Jednal Lady nie chce wysyłać swoich „dzieci” na wojnę. Odmawia udzielenia pomocy złowrogiej pani Generał, a że lata spędzone na ulicy uczyniły ją pyskatą, bezczelną i zadziorną, między obiema paniami szybko narasta napięcie, które stara się łagodzić przystojny Kapitan. Od słowa do słowa, niechęć zamienia się w miłość – Kapitan i Lady nawiązują romans i rozpoczynają wspólne życie. Sielanka nie trwa jednak długo.
W kraju ogarniętym wojną nie ma miejsca na sentymenty, jest natomiast przemoc i zdrada. Życie Lady staje na głowie, kiedy dowiaduje się dwóch rzeczy: że jest brzemienna i że jej kochanek nie był wobec niej do końca uczciwy. Od tego momentu zaczyna się dramatyczny ciąg wydarzeń, które doprowadzą do kilku tragedii. A te ukazane zostały tutaj bardzo dosadnie, co uznaję za gigantyczny plus. Nie ma uproszczeń, nie ma miejsca na półśrodki. Brytyjscy artyści, scenarzysta Benjamin Read i rysownik Chris Wildgoose nie biorą jeńców.
Porcelana tom 2 – Kostna biel jest cięższą w wymowie, poważną, wcale niełatwą opowieścią, która doskonale działa na wielu płaszczyznach. Każdy wątek jest tutaj naszpikowany emocjami i nie ma wiele miejsca na pustosłowie. Dialogi są świetnie skrojone, tempo wydarzeń idealne i praktycznie do końca nie możemy być pewni, co się wydarzy. Środkowe tomy komiksowych opowieści często cierpią na syndrom bycia jedynie pomostem pomiędzy zawiązaniem akcji a kulminacyjnymi wydarzeniami. A tutaj? Stawiam, że twórcom ciężko będzie w trzecim tomie zaserwować lepszą historię.
Porcelana tom 2 – Kostna biel nie stroni od scen brutalnych i przejmujących, co automatycznie sprawia, że jest skierowana do nieco starszych odbiorców – młodzieży i dorosłych. Rysunki są piękne, Wildgoose potrafi jednocześnie uchwycić baśniowy klimat i zachować realizm, jakże potrzebny w tego typu tragicznych opowieściach. Read książkowo prowadzi narrację – nie ma przestojów ani dłużyzn, nie ma też uczucia, że fabuła gna na łeb na szyję bez ładu i składu. Brytyjczyka można postawić za wzór – niech uczy innych scenarzystów, jak na zaledwie 112 stronach opowiedzieć angażującą czytelnika historię.
Rozpływam się nad zaletami Porcelany, ale naprawdę nie bardzo jest się tu do czego przyczepić. Postacie są pełnokrwiste, świat – chociaż potraktowany po macoszemu – nie ma większego znaczenia, bo reflektory skierowane są wyłącznie na bohaterach, a całość czyta się po prostu z wypiekami na twarzy. Chętnie zobaczyłbym wysokobudżetową ekranizację tej opowieści, chociaż ma ona w sobie tyle mocy, że nawet skromna realizacja sprawiłaby, że byłoby to dzieło warte poznania.
Czy polecam Porcelana tom 2 – Kostna biel? Bezapelacyjnie. Jeśli jeszcze nie znacie nieco słabszego tomu pierwszego, przeczytajcie go tak czy siak, żeby móc w pełni cieszyć się rozwojem wydarzeń w tomie drugim. Ja tymczasem będę z niecierpliwością wypatrywał trzeciego tomu i po cichu liczył, że będzie stał na tak samo wysokim poziomie.
Tytuł oryginalny: Porcelain vol 2: Bone China
Scenariusz: Benjamin Read
Rysunki: Chris Wildgoose
Tłumaczenie: Paulina Braiter-Ziemkiewicz
Wydawca: Non Stop Comics 2020
Liczba stron: 130
Ocena: 90/100