Kamala Khan wydawała się trafić właściwie w doborze wzoru do naśladowania. Carol Danvers to heroina z prawdziwego zdarzenia, wręcz ideał superbohaterki. Kapitan Marvel nie dość, że dała radę udźwignąć schedę po legendarnym wojowniku Kree – Mar-Vellu, to w swoim czasie wygrała z alkoholizmem i wyszła cało z kilku innych kryzysów. Postać niemal nieskazitelna. Niemal, gdyż II wojna domowa pokazała, że nawet osoby prawie perfekcyjne mogą mieć swoje wyskoki.
Danversówna przybrała postawę policjanta i nie mam tu na myśli dobrego gliny, a oszołoma próbującego wlepić mandat staruszce handlującej działkowym urobkiem. Jak zachowa się zapatrzona w nią nastolatka i czy jej decyzje nie wpłyną na dalszy przebieg wciąż jeszcze raczkującej kariery? Jedno jest pewne. Po albumie Ms Marvel tom 6: II wojna domowa w życiu Kamali Khan wszystko może się zmienić.
Władza deprawuje. Szczególnie taka, która stawia jednostkę w roli strażnika prawa. I choć nadgorliwość i histeria Kapitan Marvel nie były wynikiem zachłyśnięcia się władzą, to siły jej podległe uległy wpływowi nagłego zwiększenia kompetencji. Świetnie widać to na przykładzie rówieśniczki Kamali, która ze swoimi zausznikami mogłaby równać się z samym Pawlikiem Morozowem. Może odrobinę przejaskrawiam, ale młodociani aktywiście są niebywale radykalni i niedojrzali w swych działaniach. Ms Marvel tom 6: II wojna domowa pokazuje tym samym, że konflikty dorosłych często wciągają młodsze, nieprzygotowane do nich pokolenie. Konwencja serii nie pozwalała zapewne autorce na pójście w stronę brutalności choćby takiego Deadly Class. I nie to, że bym chciał krwi i flaków, ale przedstawione tu nastoletnie konflikty są dobre właśnie dla nastolatków i to we wczesnej fazie okresu dojrzewania.
Czas wspomnieć nieco o relacji idolki i jej fanki. Od początku zamysł fascynacji Kamali był jednym z najjaśniejszych punktów jej serii. Carol Danvers również na tym zyskała, bo nie przypominam sobie, aby Ironheart w podobny sposób hołubiła Starka czy Nova/Sam Alexander swego poprzednika. II wojna domowa zmieniła nieco charakter Kapitan Marvel, co odbiło się na przyjaźni z jej nastoletnią miłośniczką. Obawiałem się tu, że Wilson zaserwuje nam jakieś banały, smęty i ostatecznie wszystko okaże się niewypałem. Tymczasem dostaliśmy przyjemnie przedstawione zrzucenie idola z piedestału. Odkrycie, że ceniony lider partii klnie jak szewc i żre za państwowe pieniądze, a uwielbiany pisarz jest plagiatorem. Ms Marvel tom 6: II wojna domowa to album, który jednak niesie za sobą konkretne zmiany, wbrew temu, co mówi się o całokształcie eventu.
G. Willow Wilson, nie wychodząc poza ramy przygód nastoletniej superbohaterki, porusza kwestie ważne i nie chodzi mi wyłącznie o te związane z II wojną domową. Panna Khan jest związana ze swoją rodziną mocnymi więzami, o wiele silniejszymi, niż inni nastoletni herosi, w tym swego czasu Peter Parker. Wiąże się to z kulturą jej wyznania i liczbą członków rodziny, jak i jej poczciwą naturą. Autorka przenosi nas w przeszłość, ukazując dzieje przodków i jedyne, o co mogę mieć pretensje to fakt, że zostały one poprzeplatane z bieżącymi wydarzeniami wątkami lekkimi, sensacyjnymi, w stylu nastoletniego superhero. Nie są one oczywiście złe, ale to tak, jakbyście do świetnego wina dostali niezłego, lecz ciągle mieszczącego się w kategorii fast foodów kraftowego burgera.
Ms Marvel tom 6: II wojna domowa to udany tie-in, ciekawy ze względu na główną bohaterkę i jej postawę wobec Danvers. No i w końcu zaczyna się w jej życiu dziać coś, co daje nadzieję na stworzenie w kolejnych latach niebanalnej postaci. Nie jestem tak wielkim entuzjastą Kamali, jak większość komiksowej społeczności, lecz potrafię wyniuchać skarb, jakim może się ona okazać. Na pełen rozwój przyjdzie nam pewnie jeszcze trochę poczekać, wszak superludzie obu wydawnictw zagadkowo nie ulegają upływowi czasu. Kolejnym dużym wydarzeniem Marvela wydanym przez Egmont będzie Inhumans kontra X-Men, gdzie znajdzie się miejsce dla Ms Marvel w składzie jej pobratymców z Nowego Attilanu.
Tytuł oryginalny: Ms. Marvel Volume 4: Civil War II
Scenariusz: G. Willow Wilson
Rysunki: Takeshi Miyazawa, Adrian Alphona, Mirka Andolfo
Tłumaczenie: Anna Tatarska
Wydawca: Egmont 2019
Liczba stron: 132
Ocena: 75/100