Magi: Labyrinth of Magic tomy 11-15 – recenzja mangi

Omawiane przeze mnie poprzednie tomy wypadały fenomenalnie, a to za sprawą osobistej historii Alibaby oraz dramatycznemu obrotowi wydarzeń w Balbad. Siłą rzeczy po tych zdarzeniach historia musiała trochę zwolnić, aby zbudować podwaliny pod kolejne przygody.

I właśnie tak można opisać tomy 11-15, gdzie nie doświadczymy już tak epickich zdarzeń i pojedynków jak w tomie 8. Zamiast to poznajemy lepiej świat, gdzie przyszło żyć Aladynowi i reszcie jego ferajny. Tomy 11-12 to jeszcze ciąg dalszy wydarzeń związanych ze zdobywaniem labiryntu Zagada, gdzie naszych bohaterów skierował Sindbad w ramach treningu. Tam sprawę utrudniła złowieszcza organizacja Al-Thamen, która chciała zdobyć dżina dla siebie. Zagan wybiera jednak jednego z przyjaciół Aladyna, a pojedynek z organizacją przenosi się już poza labirynt. Tam z pomocą przychodzą generałowie Sindbada.

Zobacz również: Magi: Labyrinth of Magic tomy 6-10 – recenzja mangi

Dalej nie doświadczymy za dużo akcji, gdyż autorka mangi skoncentrowała się na poszerzeniu horyzontów świata Magi. Czego się dowiadujemy? Między innymi dowiadujemy się znacznie więcej o Cesarstwie Kou, z którego pochodzą Hakuryu oraz Kogyoku. Poznajemy dramatyczną przeszłość rodziny Hakuryu, a także jak ten znalazł się w obecnej sytuacji względem władcy Kou. W 15 tomie miało również miejsce pewne zdarzenie zwiane z cesarstwem, które może mieć duże znaczenie w rozwoju dalszych wydarzeń. Oczywiście nadal tu i tam miesza magi Judar, który nie ukrywa swojego związku z Kou. Co do magich, dowiadujemy się, że na świecie żyje jeszcze dwóch. Mamy nawet okazję ich spotkać.

Po wydarzeniach z labiryntu Zagana, Aladyn postanawia wyruszyć do kraju magów, Magnostadtu, gdzie ma nadzieję dowiedzieć się czegoś więcej o Al-Thamen. Za Aladynem podobną decyzję podejmuje Alibaba – ten wyrusza do Rehmu, gdzie chce ćwiczyć kontrolę Magoi. Morgiana postanawia udać się na Mroczny Kontynent, czyli w miejsce jej urodzenia. Hakuryu zaś wraca do Kou, gdzie ma zamiar zmierzyć się z przeszłością. I tak w kolejnych tomach widzimy postępy Aladyna w akademii magii oraz trudne początki Sindbada w koloseum. Morgiana za to jeszcze nie osiągnęła celu podróży.

Zobacz również: Anohana – Kwiat, który widzieliśmy tamtego dnia tomy 1-2 – recenzja mangi

Tomy 11-15 Magi: Labyrinth of Magic to okres, gdzie historia zwalnia, przekazując nam sporo nowych informacji o świecie Magi, tym samym przygotowując nas do kolejnych ważnych wydarzeń. Oczywiście jest to mniej satysfakcjonujące, jednak też niezbędne, a osobiście z ciekawością chłonąłem nowe szczegóły o ogromny świecie stworzonym przez Ohtakę.


Tytuł oryginalny: Magi
Scenariusz i rysunki: Shinobu Ohtaka
Tłumaczenie: Karolina Balcer
Wydawca: Waneko
Ocena: 70/100

Redaktor prowadzący działu Gry

Gra więcej, niż powinien. Od czasu do czasu obejrzy jakiś film, ale częściej sięgnie po serial w domowym zaciszu. Niepoprawny fanatyk wszystkiego, co pochodzi z Kraju Kwitnącej Wiśni.
|
[email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?