Całość znów ma formę opowiadań, ilustrowanych przez różnych rysowników. Czy drugi tom w tej kwestii zaprezentuje nieco równiejszy poziom od poprzedniego, a może nadal wśród okruchów złota znajdą się ich tombakowe imitacje?
Większość drugiego tomu komiksu Ludzie Północy skupiona jest wokół losów jednego rodu – Houkssonów. Autor przedstawia ich losy od dnia przybycia na skalistą Islandię, kiedy to ratowali się przed terrorem norweskiego króla Haralda, poprzez czasy chrystianizacji, aż do kresu ich chwiejnej i naznaczonej konfliktami chwały. Woodowi udaje się ująć kilka istotnych punktów z życia Islandczyków, w wielu miejscach obalając stereotyp krwiożerczego Wikinga. Ich władza oparta była na mieczu, lecz bez odpowiedniego zarządzania nawet najtrwalsi wojownicy i żeglarze nie pociągnęliby długo. Zderzenie militarystycznej ideologii z nieco bardziej dyplomatycznymi działaniami jest motywem niegasnącym przez wiele pokoleń. Które z nich ostatecznie zwycięży i jaki będzie to miało wpływ na Houkssonów?
Pamiętacie Swena z pierwszego tomu? Wielki wojownik powraca, jak zobowiązuje go jego miano, lecz teraz jest starcem, mieszkającym ze swą ukochaną i dziećmi. Sława jego jednak nie przeminęła, a co więcej, jest na tyle potężną, iż może przynieść mu kłopoty. Ciemne chmury zbierają się nad głównym bohaterem historii Dziewczyna z lodu, którego losy pokazują, że czasami lepiej się nie wychylać. Ludzie Północy to seria pełna ponurych widoków, pełnych jednak walecznej dumy i honoru.
To jak ubogie i wybiórcze są lekcje historii w szkołach, pokazuje literatura. Nawet niebędący typowym materiałem historycznym komiks zawiera treści, o których nie wspomniano nam w szkolnej ławie. Brian Wood to ambitny autor, który nie stawia na przygodę i nie oferuje lekkiej rozrywki. Ludzie Północy to komiks oparty na stosunkowo rzetelnym obrazie Normanów zamieszkujących nieprzyjazną wyspę, gdzie na jej skalistej powierzchni ścierają się nie tylko wrogie sobie plemiona, ale i religie. Chrystianizacja w większości przypadków nie była pokojowym niesieniem dobrej nowiny, a długofalowymi i przemyślanymi działaniami politycznymi. Przedstawiciele Jezusa nie byli dobrodusznymi oazowymi kapłanami, a ludźmi dość wyrachowanymi, zdającymi sobie sprawę z powagi misji. Tu muszę pochwalić scenarzystę. Nie próbował nadać nikomu szlachetnej maski, ukazując bohaterów jako ludzi zdolnych do wszystkiego by przetrwać, a więc prawdziwych, bez fantazyjnych ozdobników.
Ucieszył mnie udział Fiony Staples, oczywiście zanim odkryłem, że jej rysunki występują tu w dość mizernej ilości. Współtwórczyni Sagi nie jest jednak jedynym nazwiskiem, któremu warto poświęcić uwagę. Davide Gianfelice, Paul Azaceta, Declan Shalvey i kilku innych twórców przenoszą nas na podbiegunową wyspę, gdzie ziemia nie rodzi obfitego plonu, a każdy jej skrawek musi być wywalczony w bitwach z sąsiednimi klanami. Zawieść się może miłośnik jaskrawych barw, gdyż na dalekim południu próżno ich szukać. Biel, szarość i pozostałe kolory w mocno stonowanej, wyblakłej wręcz formie zdecydowanie dominują, co trafnie oddaje scenariusze Wooda.
Saga islandzka jest bardziej spójna, przez to też strawniejsza od pierwszego tomu, w kilku miejscach mocno kulejącego. Być może to chłody i surowość Islandii sprawiły, że historie Briana Wooda wydają się tu wiarygodniejsze. Uważam jednak, że autor powinien przedłożyć ilość nad jakość. Krótsze opowiadania, jak Dziewczyna w lodzie mają potencjał, niestety niewystarczająco rozwinięty, przez co naprawdę dużo tracą. Ludzie Północy to dzieło niedorównujące Transmetropolitan czy 100 nabojom, lecz stanowczo zbyt mocno pomijane. Warto zajrzeć w świat pełen ludzi przekraczających bariery, które stanowiłyby pewnie problem nawet dla Odyna i Azów, zachowując przy tym honor i wielowiekowe wartości.
Tytuł oryginalny: Northlanders Book 2: Icelandic Saga
Scenariusz: Brian Wood
Rysunki: Fiona Staples, Davide Gianfelice, Becky Cloonan
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Egmont 2018
Liczba stron: 296
Ocena: 80/100