Podobnie jak tom pierwszy, drugi także utrzymany jest w czerni i bieli, ale z kilkoma kolorowymi stronami na otwarcie. Dzieło francuskich twórców wygląda jak manga i to właśnie z japońskich historii czerpie największe inspiracje. Dzięki formatowi wydania z v LastMan tom 2 tak też się z nim obcuje, a jedyną różnicą jest to, że nie czytamy komiksu od prawej do lewej. A co w samej fabule?
Richard i Adrian pomimo przeciwności losu dalej są w turnieju. Pierwszy z nich ma swój własny cel i zwycięstwo wydaje się być dla niego raczej kwestią honoru i przetrwania. Drugi to młody chłopiec, idealista, a udział w zmaganiach to dla niego raczej spełnienie marzeń i wielkich ambicji. Jeśli chodzi o sytuację na arenie, dalszy przebieg wypadków czytelnik może łatwo przewidzieć. O wiele ciekawsze rzeczy dzieją się poza miejscem walk.
Przede wszystkim, wreszcie dochodzi do zbliżenia pomiędzy Richardem a mamą Adriana. Tu komiks uderza w nuty lekkiej erotyki, ale nie oczekujcie pikanterii, do jakiej przyzwyczaiły nas inne francuskie dzieła. LastMan tom 2 to bowiem komiks skierowany do młodszego grona odbiorców, przede wszystkim do nastolatków, niczym Shōnen, czyli manga dla chłopców.
Pytanie tylko, czy akurat ta grupa odbiorców w Europie będzie w stanie docenić dynamiczną, ekspresyjną kreskę Bastiena Vivesa, która jednak często okazuje się nazbyt uproszczona, chaotyczna i za nic ma sobie reguły anatomii? Czy „francuska manga”, jak stanie się osobnym podgatunkiem na tyle mocnym, by przyciągać coraz to nowych odbiorców do tego niecodziennego mixu kulturowego?
Lektura LastMan tom 2 przebiega błyskawicznie, ponieważ wiele plansz skupionych jest na scenach walk, a dialogów bywa wtedy jak na lekarstwo. Komiks ten jest więc inwestycją na jedno posiedzenie, ale i uczciwie trzeba przyznać, że sposób wydania oraz cena (niecałe 30 zł po uwzględnieniu zniżki w sklepach komiksowych) jest adekwatna do tego, co dostajemy.
Album ten to raczej ciekawostka i nie wydaje mi się, żeby w Polsce znalazło się wielu nabywców na ten akurat tytuł, chociaż dla najmłodszych, dopiero rozpoczynających przygodę z komiksem, być może będzie to ciekawe wprowadzenie w ten świat, po którym zdecydują się sięgnąć po bardziej złożone, ambitniejsze tytuły. Chociaż nie powiem, chętnie poznam dalsze losy Richarda i Adriana, szczególnie że drugi tom kończy się w miarę ciekawym cliffhangerem.
Tytuł oryginalny: LastMan vol. 2
Scenariusz: Yves Balak, Bastien Vives
Rysunki: Bastien Vives
Tłumaczenie: Jakub Syty
Wydawca: Non Stop Comics 2019
Liczba stron: 216
Ocena: 60/100