Komiks Harley Quinn tom 4 – Niespodzianka otwiera niespodziewana wizyta rodziców doktor Quinzel – Sharon i Nicka, ale nie to jest jednak tytułową niespodzianką. Trzeba przyznać, że pomimo całego wariactwa i dość swobodnego podejścia do przemocy, na widok rodziców Harley pokazuje czytelnikom swoją bardziej miękką stronę. Oczywiście nie na długo, ponieważ tata naszej bohaterki sam ma sporo za uszami i kiedy trzeba potrafi wyjąć spluwę i przystawić ją do głowy jakiemuś rzezimieszkowi.
Trzyzeszytową historię do scenariusza Jimmy’ego Palmiottiego i Amandy Conner, czyli stałych scenarzystów od lat udanie prowadzących większość opowieści o Harley, narysował John Timms, który współpracę z autorami zaczął jeszcze za czasów DC Comics. To odpowiednia osoba na stanowisku rysownika – on jak mało kto potrafi oddać akcję i orgię szaleństwa, jaka zazwyczaj towarzyszy przygodom pani Quinzel.
W życiu Harley Quinn sporo się ostatnio dzieje. Łącząc siły z komisarzem policji przy sprawie dotyczącej bezdomnych, którą mogliśmy śledzić w wydanym ponad rok temu tomie Harley Quinn tom 3 – Krwiste mięso, nasza heroina zadarła z samym burmistrzem Nowego Jorku. Od czego jednak ma się przyjaciół? Naszej bohaterce towarzyszy cała plejada postaci, takich jak gang Harleyek, Poison Ivy, Catwoman, Power Girl, Goat Boy, Red Tool i wielu innych. Z taką ekipą nie straszny będzie jej nawet gang zwany Niepokonaną 25, który szybko zostanie zredukowany do znacznie mniejszej liczny na łamach dwuzeszytowej historii rysowanej przez Chada Hardina i Johna Timmsa.
Harley Quinn tom 4 – Niespodzianka to także chwilowa zmiana twórców – jeden zeszyt napisał Frank Tieri, a plansze stworzyła Eleonora Carlini. Na jego kartach Harley zmierzy się z Pingwinem i jego karykaturalnymi pomocnikami, a twórcy w humorystyczny sposób godny autoparodii odniosą się do tych krótkich wakacji, które wzięli od tworzenia tej serii, by na moment zamienić się miejscami ze swoimi zastępcami.
Ciekawie wypada też zeszyt specjalny, stworzony na 25 urodziny Harley. Do jego współtworzenia zaproszeni zostali m.in. Chad Hardin, Alex Sinclair, Chip Zdarsky i… Paul Dini, współtwórca postaci. Niestety zebrane tutaj króciuteńkie historyjki są bardzo nierównej jakości, zarówno pod kątem scenariusza, jak i rysunków. Uczciwie przyznam, że hołd na tak ważną rocznicę mógł zostać złożony nieco bardziej spektakularnie.
Harley Quinn tom 4 – Niespodzianka to jednak generalnie udany miks superbohaterstwa w krzywym zwierciadle, nieco bardziej emocjonalnych momentów, w których pani Quinzel pokazuje wrażliwszą stronę (tak, ma taką!) i całej gamy gagów i słownych żartów, które moim zdaniem wypadają lepiej niż to, do czego od wielu lat przyzwyczaił nas Deadpool wraz ze swoimi twórcami. Bywa pikantnie i seksownie, bywa też śmiesznie, nieco rzadziej jest natomiast ekscytująco, ponieważ akurat temu albumowi brakuje jednego wyrazistego antagonisty, ale to niewielkie niedociągnięcie.
Cieszę się, że Egmont wrócił do wydawania przygód Harley, a przecież wiemy już, że Harley Quinn tom 4 – Niespodzianka nie będzie jednorazowym wybrykiem. Na przyszły rok zapowiedziano bowiem piąty tom o tytule Głosuj na Harley. Dokładna data wydania nie jest jeszcze znana, ale jest szansa, że nie będziemy musieli czekać na ten album tyle, ile zeszło się z wydaniem tomiku z czwórką na grzbiecie.
Tytuł oryginalny: Harley Quinn vol 4: Surprise, Surprise
Scenariusz: Jimmy Palmiotti, Amanda Conner
Rysunki: John Timms
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Wydawca: Egmont 2019
Liczba stron: 144
Ocena: 75/100