Giants – recenzja komiksu

Miguel i Carlos Valderrama to świeżynki wydawnictwa Dark Horse – bracia zadebiutowali na zachodnim rynku pięciozeszytową miniserią Giants i błyskawicznie podbili serca amerykańskich odbiorców.

Ich komiks, w Polsce wydany w jednym albumie przez Non Stop Comics, to postapokaliptyczna opowieść inicjacyjna, prosta w wymowie, ale bardzo przyjemna w odbiorze. Co ciekawe, stawia duży nacisk na świat przedstawiony – który jest jedną z głównych sił sprawczych akcji – ale autorzy pomijają typowe momenty ekspozycji. O wszystkim, co się wydarzyło i doprowadziło Ziemię do stanu, jaki widzimy, dowiadujemy się z dialogów i półsłówek, a reszty musimy się domyślić. A wydarzyło się wiele: świat pokrywa warstwa śniegu, a zimno nie pozwala przeżyć na powierzchni. Krążą po nim gigantyczne potwory, bestie przypominające przerośnięte gorylorekiny. Ludzkość schroniła się przed niebezpieczeństwem w podziemnych tunelach i miastach, gdzie rządzi prawo dżungli: przeżywa najsilniejszy. A silny z kolei jest ten, kto ma czarny bursztyn – substancję powstającą samoczynnie z krwi gigantów, wybuchową i mogącą płonąć oraz dawać energię. Dwóch chłopaków z podziemi, Gogi i Zedo, dostaje od herszta gangu zadanie – zdobyć potrzebny w walce z konkurencją bursztyn. Zostają rozdzieleni podczas ataku potworów i ich historie potoczą się całkowicie odmiennie.

Strona komiksu Giants

Giants na poziomie fabuły są przystępną, bardzo nieskomplikowaną opowieścią. Dobro ściera się ze złem, a jeden z młodych bohaterów będzie musiał nauczyć się odpowiedzialności, moralności i odwagi, by stawić czoła nieprzychylnej rzeczywistości i trudnym wyborom. To typowa historia inicjacyjna: o dorastaniu i momencie, w którym definitywnie porzuca się dzieciństwo.

Prawdziwie ciekawe rzeczy dzieją się tutaj jednak na poziomie grafiki. Ogółem kreska stanęła gdzieś między komiksem zachodnim a mangą: mamy charakterystyczną dla japońskiego komiksu plastyczność kadrów, płynność narracji i lekkie dysproporcje postaci, a jednocześnie całość utrzymana jest w barwnym, pełnym akcji stylu amerykańskiej historii w obrazkach. Projekt gigantycznych bestii też jest czymś nowym – w posłowiu możemy wyczytać, że autorzy starali się, by nie nawiązywały do znanych potworów z filmów. Rysownik, Miguel Valderrama, stworzył też dwa plany opowieści, różniące się sposobem rysunku i kolorystyką. Podziemne miasto utrzymane jest w ciemnych barwach, z naciskiem na czernie i czerwienie, kadry są niewielkie, a rysunki na nich to raczej zbliżenia i detale. Z kolei akcja na powierzchni przedstawiana jest w bielach, błękitach i szarościach, często panoramicznie lub na dużych kadrach. Doskonale wpisuje się to w narrację Giants: różne plany odpowiadają różnym wątkom i nacechowaniu opowieści, podkreślając dodatkowo wydarzenia ważne fabularnie.

Strona komiksu Giants

giants recenzja

Strona komiksu Giants

Giants to sympatyczny komiks, udany debiut braci Valderrama, a przy tym idealny album na przerywnik między różnymi seriami. Nie jest to rzecz specjalna czy wybitna, ale na pewno dostarcza sporo rozrywki i jest zrobiona dobrze – jeśli szukacie lekkiego komiksu, to ten sprawdzi się doskonale.


giants recenzja komiksu

Okładka komiksu Giants

Tytuł oryginalny: Giants
Scenariusz: Carlos Perez Valderrama
Rysunki: Miguel Valderrama
Tłumaczenie: Grzegorz Drojewski
Wydawca: Non Stop Comics 2018
Liczba stron: 120
Ocena: 70/100

Stały współpracownik

Interesuję się literaturą, z dużym naciskiem na fantastykę. Robiłam konwenty, dłubię na portalach. I dużo piszę o dinozaurach. Możecie mnie poczytać w różnych miejscach, ostatnio na blogu MatkaPrzełożona.wordpress.com

Więcej informacji o
, , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?