Goryl Grodd to chodzące przeciwieństwo stereotypu na temat jego gatunku. Potrafi solidnie oklepać buźkę i nierzadko sięga po środki fizyczne, ale nacisk kładzie na swe psioniczne moce i niebywałą inteligencję. Tu daje prawdziwy taktyczny popis, mocno wpływając na życie i karierę Flasha. Do pomocy werbuje kilku innych łotrów nieco niższej klasy. Barry Allen też nie pozostaje sam, dostając efektowne i błyskawiczne wsparcie.
W runie Joshuy Williamsona przewinęło się już kilkoro speedsterów. Tu dołącza do nich sprinterka z chińskiego odpowiednika Ligi Sprawiedliwości. Zwykle w sytuacji, gdy w jednym miejscu pojawia się kilka postaci o zbliżonych mocach, zaczyna wiać nudą. W przypadku superszybkich herosów jest nieco lepiej. Może to dynamika ich mocy sprawia, że w wydarzeniach brak jest wtórności, jak bywa to z postaciami około-supermanowymi. W Flash tom 7: Burza doskonała doliczyłem się sześciu biegaczy i uważam, że nawet dwukrotna ich ilość nie byłaby przesytem.
Seria Flash przyzwyczaiła nad do dużej rotacji rysowników. Spośród wszystkich najciekawszy jest Christian Duce. Nie dlatego, że wyróżnia się szczególnym warsztatem. Po prostu jego kreska jest inna, niż na przykład Carmine’a Di Giandomenico. Flash tom 7: Burza doskonała, ze względu na dużą liczbę szybkonogich, może się poszczycić przykuwającą oko kolorystyką. Nazwisko Ivana Plascenci znane jest wszystkim, którym barwy w komiksie nie są obojętne. Rysunki straciłyby wiele bez jego śmiałych efektów używania mocy przez herosów czy wszystkich tych rozedrganych, wibrujących kadrów bitewnych. Twórca ten co prawda nie tworzy w całym albumie, ale tam, gdzie się pojawia, serwuje prawdziwą burzę doskonałych barw.
Na rynku potrzebne są serie o dużej dawce akcji. Nie muszą być one wybitnymi arcydziełami, a ich zadaniem jest dostarczanie ciekawej, superbohaterskiej rozrywki. Bez nacisku na eventowy kierunek, ale z całym zestawem gatunkowych znamion. Taki jest właśnie Flash. Oddaje cesarzowi co cesarskie, dojąc rozrywkę na poziomie zadowalającym fanów superhero. W pewnym sensie jest to też wada, gdyż na fundamentach postaci Flasha da się zbudować coś o wiele lepszego. Wątki prywatne wychodzą Williamsonowi dobrze, zwłaszcza w kwestii rudowłosego Wally’ego Westa. Mam nadzieję, że kolejny tom będzie bardziej urozmaicony. Zwłaszcza, że na jego łamach przyjdzie zmierzyć się mistrzowi i uczniowi.
Tytuł oryginalny: Flash Vol. 7: Perfect Storm
Scenariusz: Joshua Williamson
Rysunki: Carlos D`Anda, Christian Duce, Carmine Di Giandomenico, Dan Panosian
Tłumaczenie: Tomasz Kłoszewski
Wydawca: Egmont 2019
Liczba stron: 144
Ocena: 75/100