Tytułowy Brom to nastolatek, którego matka wysyła na wakacje do nigdy nie widzianej rodziny gdzieś na Kaszubach. Tam nasz bohater szybko przekonuje się, że na wsi dzieje się coś niezwykłego – coś zabija trzodę i leśne zwierzęta. Z kolei czytelnik rónie szybko przekonuje się, że Brom nie jest zwyczajnym chłopakiem: jego matka to wiedźma, a im bardziej zagłębiamy się w historię nastolatka i jego bliskich, tym lepiej widzimy, że to nie rodzicielka jest tu najbardziej niezwykłą postacią. Bo co powiedzieć o kimś, kto odwiedza sny innych albo jest za życia strzygą?
Mimo że początkowo można odnieść wrażenie, że zostaje nam zaserwowana kolejna historia z cyklu Supernatural w polskim liceum, Unce Odyi szybko udaje się wyprowadzić nas z błędu. Jej młodzi bohaterowie mają niezwykłe tajemnice i mierzą się z problemami nie z tego świata, jednak robią to z entuzjazmem i pewną nieporadnością uczniaków, którzy dopiero odnajdują się w nowej rzeczywistości. Przyjdzie im zetrzeć się z istotami z dawnych legend, których istnienia nie podejrzewali – jak strzygi, kelpie czy wilkołaki – a wynik tych potyczek będzie na nich wpływał dość wyraźnie; nie ma tu mowy o typowym monster of the week, gdzie bohater po przygodzie zapomina totalnie o stresie, dokonanych wyborach i zaczyna z niemal czystą kartą. Można to poczytać tylko na plus Broma. Dodatkowo autorka stworzyła cały ekosystem słowiańskich (i nie tylko) demonów, które kryją się tuż poza zasięgiem wzroku, gdzieś na granicy realności i niezwykłości, dzięki czemu całość zyskała klimat nieomal baśniowy.
Co ważne, w czasie lektury można też odnieść wrażenie, że Odya nie tylko bardzo lubi postaci, które napisała – zwłaszcza wiecznie negatywnie nastawionego do świata Broma – ale też czerpie prawdziwą przyjemność z tego, co przelewa na papier. Potwierdzają to odwiedziny na jej stronie, gdzie aż roi się od artów związanych z Bromem.
Jeśli chodzi o kreskę, Brom zachwyca barwną, drapieżną okładką, ale grafiki wewnątrz zaskakują kontrastem: monochromatyczne, utrzymane w szarości i bieli, dość proste i z początku sprawiają wrażenie nieco kanciastych. Do tego stylu rysunku łatwo się jednak przyzwyczaić i już po chwili skupiamy się raczej na przyciągających oko detalach i smaczkach ukrytych na kadrach czy chemii między postaciami.
Brom to naprawdę ciekawy album – wciągający i zwyczajnie ładny. Historia Broma i jego przyjaciół aż prosi się o kontynuację. Przy tym na jedno warto zwrócić uwagę: Odya ma ogromną lekkość narracji, jej historia niemal opowiada się sama i wciąga coraz bardziej w miarę lektury. To był kawałek naprawdę przyjemnego komiksu.
Scenariusz: Unka Odya
Rysunki: Unka Odya
Wydawca: Wydawnictwo 23
Liczba stron: 192
Ocena: 90/100