Batman tom 8 – Zimne dni opowiada między innymi o tym, co dzieje się w głowie Bruce’a Wayne’a w konsekwencji tego wydarzenia. Zanim jednak Tom King udzieli nam odpowiedzi na to pytanie, dostaniemy trzyczęściową historię z Mr. Freezem, w chłodnych i ponurych barwach rysowaną przez Lee Weeksa. Freeze oskarżony jest o zamordowanie trzech kobiet, a dwunastoosobowa ława przysięgłych właśnie decyduje o jego losie.
Wszyscy członkowie ławy są przekonani o winie Victora Friesa, poza jednym – Bruce’em Wayne’em. Jako jedyny wie o tym, że zeznania Freeze’a zostały wymuszone przez nadużycie siły Mrocznego Rycerza. W tej opowieści, nawiązującej zresztą w piękny sposób do filmowej klasyki (Dwunastu gniewnych ludzi się kłania), Bruce samotnie broniąc oskarżonego będzie musiał porównać Batmana do… Boga. Metafora to może nieco przestrzelona, ale i tak ten dramat sądowy czyta się bardzo dobrze.
Czwartym zawartym w Batman tom 8 – Zimne dni zeszytem jest opowieść napisana i rozrysowana przez Matta Wagnera, autora takich komiksów jak Batman – Świt mrocznego Księżyca, czy Trójca. Jeśli o mnie chodzi, zdecydowanie wolę Wagnera jako scenarzystę, niż rysownika, a historia The Better Man w udany i skondensowany sposób przypomina czytelnikowi długą i skomplikowaną relację Batmana z Dickiem Graysonem, niegdyś Robinem, a obecnie Nightwingiem. To już nie przyjaźń, a silna rodzinna więź i pełna gotowość do poświęceń.
Przy kolejnych trzech zeszytach Tony S. Daniel zasiada ponownie na fotelu rysownika, co bardzo mnie cieszy, ponieważ jego dynamiczny, realistyczny styl zawsze bardzo mi imponował. Jeśli chodzi o stronę graficzną, jest to komiks superbohaterski w najlepszym wydaniu. A co w fabule? Do Gotham powraca KGBestia (wciąż jedna z najlepszych ksywek w komiksach!), profesjonalny zabójca, który w aktualnym wydaniu narodził się w 2014 roku jako przeciwnik Suicide Squadu, a następnie został jego członkiem. Kiedy na jego celowniku znajdzie się Nightwing, Batman będzie musiał zmienić metody działania na nieco bardziej radykalne. Więcej tu dzikiej, nie do końca przemyślanej akcji, ale i furia Nietoperza jest w pełni uzasadniona.
Nie jest wielką tajemnicą, że to Bane prowadzi zakulisowe działania, żeby ponownie złamać Mrocznego Rycerza. Nie wiadomo na razie, na ile maczał palce w ucieczce Catwoman sprzed ołtarza, ale czytelnik szybko domyśli się, że to on zlecił KGBestii zamordowanie Nightwinga. Spodziewam się więc, że nad Batmanem niebawem zbiorą się kolejne czarne chmury. Szczerze mówiąc nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów i bardzo żałuję, że seria Nightwing przedwcześnie zakończyła u nas swój żywot.
Co by nie mówić o runie Toma Kinga, zdecydowanie więcej jest w nim momentów dobrych i bardzo dobrych, a kolejnym na to dowodem jest Batman tom 8 – Zimne dni. Ciekawie ukazane reperkusje nieudanego ślubu, powrót do klasycznego kostiumu, walka z własnymi, głęboko tłumionymi emocjami czy wreszcie domniemana utrata bliskiego przyjaciela muszą w końcu złamać nawet największego twardziela. Autor ma wiele różnorodnych pomysłów na swoją opowieść, więc nic tylko czekać do stycznia, kiedy ukaże się kolejny tom.
Tytuł oryginalny: Batman Vol. 8: Cold Days
Scenariusz: Tom King
Rysunki: Lee Weeks, Tony S. Daniel
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Egmont 2019
Liczba stron: 156
Ocena: 80/100