Astonishing X-Men tom 1 – recenzja komiksu

Grupa X-Men, jak każdy szanujący się zespół superbohaterski, przez lata swego istnienia wielokrotnie zmieniała swój skład i oblicze. Zazwyczaj jednak była ona mniej heroiczna niż Avengers, a skupiała się nieco bardziej na tematach społecznych, co było szczególnie widoczne w okresie kiedy run prowadził Grant Morrison. Po szaleństwach twórcy Azylu Arkham zapanowało jednak chwilowe rozluźnienie, a stery scenarzysty przejął po nim Joss Whedon, człowiek znany szerzej jako reżyser Avengers i autor dokrętek do Ligi Sprawiedliwości. Czy jednak on i rysownik John Cassaday i ich Astonishing X-Men są tak różnorodne i zarazem świeże jak New X-Men?

Strona komiksu Astonishing X-Men tom 1

Jean Grey nie żyje, a okres jaskrawo ubranych bojowników o prawa mutantów dla X-Men dobiegł końca. Cyclops, będący teraz liderem zespołu, zaczyna zdawać sobie sprawę, iż dotychczasowy wizerunek niekorzystnie wpływał nie tylko na samą grupę, ale i na społeczność mutantów. Postanawia więc wrócić do nieco bardziej superbohaterskiego stylu. Jednak to dopiero początek powrotów. Kitty Pryde zyskuje status nauczyciela, a pewien bliski jej mężczyzna okazuje się nadal żyć. Nie myślcie jednak, że oto nadeszły złote czasy dla homo superior. Mutantom chyba nigdy nie będzie dane odetchnąć.

O X-Men wiele razy upominały się istoty spoza Ziemi. Wystarczy wspomnieć Lilandrę, cesarzową Shi’ar i jej romans z Xavierem. Tym razem pojawia się kosmita twierdzący, iż jeden z X-Men w przyszłości przyczyni się do zagłady jego planety. Co więcej, niechciany pozaziemski gość przykłada rękę do popularyzacji „leku” na mutację i wszystko dałoby się opanować, gdyby nie fakt, iż nawet niektórzy członkowie X-Men nie są do końca sceptyczni wobec specyfiku.

Strona komiksu Astonishing X-Men tom 1

W kolejnej części tomu powracamy na Genoshę, do dawnego azylu dla mutantów, stworzonego przez Magneto, a zniszczonego przez sterowanego przez Cassandrę Nova ogromnego Sentinela. Kolosalnych rozmiarów robot powraca i wszystko wskazuje na to, że nawet połączone siły X-Men nie są w stanie mu zagrozić. W tym momencie Joss Whedon pozytywnie mnie zaskoczył. Byłem pewien, że jego run nie dorówna wyczynom Morrisona i spodziewałem się kolejnej serii o superherosach, a tu proszę – trafiła się nawet dywagacją nad moralnością niszczycielskiej maszyny. Autor nie porzucił też wszystkich pomysłów poprzednika, wśród których jednym z najciekawszych są Kukułki ze Stepford.

John Cassaday miał swoje wzloty i upadki, na nasze szczęście jednak tutaj prezentuje wysoki poziom. Pierwszą istotną zmianą są stroje. Porzucono odblaskowe kreacje i powrócono do nieco unowocześnionych, bardziej superbohaterskich kombinezonów. Największą ofiarą tego ruchu jest Beast, w swoim nowiutkim żółciutkim stroju zapaśniczym. Kreska Cassadaya jest dość rozpoznawalna, podoba mi się w niej pewna geometryczność kadrów i przemyślane ich ułożenie. Cassaday kontynuuje też tworzenie oryginalnie prezentujących się mutantów, lecz szalone wizje Franka Quitely’ego powoli stają się przeszłością. A teraz quiz dla spostrzegawczych – w którym miejscu pojawił się Rorschach, a przynajmniej ktoś łudząco do niego podobny?

Strona komiksu Astonishing X-Men tom 1

Pierwszy tom Astonishing X-Men to komiks wart wysokich ocen, lecz stojący w moim osobistym rankingu nieco niżej od New X-Men. Joss Whedon to sprawny scenarzysta, który w dużej mierze uniknął superbohaterskich schematów, jednakowoż cały zamysł powrotu do nieco mniej rebelianckiego stylu działania w pewnym stopniu zmusił go do pójścia ścieżkami, którymi chadza choćby i Fantastyczna Czwórka, która skądinąd gościnnie pojawia się w komiksie. Skoro już o tym wspominam – Whedon pozwala sobie tu na sporą dawkę humoru, mającego w sobie pewien buńczuczny pierwiastek rodem z filmów sensacyjnych.

Historie składające się na powyższy tom ukazały się już u nas dwukrotnie. Pierwotnie w formie dwutomowej wydało je właśnie wydawnictwo Mucha Comics, odpowiadające również za powyższy tom, a nieco później ukazały się one w ramach Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela wydawnictwa Hachette. Niniejsze wydanie jest zdecydowanie najbardziej ekskluzywne, chociażby przez wzgląd na powiększony format, a z pewnością stanowi konieczne uzupełnienie biblioteczki każdego fana dobrego komiksu superbohaterskiego z ambicjami na przełamywanie schematów gatunku.


Okładka komiksu Astonishing X-Men tom 1

Tytuł oryginalny: Astonishing X-Men By Joss Whedon & John Cassaday Ultimate Collection – Book 1
Scenariusz: Joss Whedon
Rysunki: John Cassaday
Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
Wydawca: Mucha Comics 2018
Liczba stron: 304
Ocena: 85/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?