Wieczny Batman – tom 3 – recenzja komiksu

Seria Wieczny Batman wreszcie dobiega końca i bynajmniej nie mówię tak dlatego, że mam jej dość. Wręcz przeciwnie –cieszę się, że poznam zakończenie tej pełnej intryg opowieści, a także kibicuję, aby wszystkie rozpoczęte projekty Egmont mógł doprowadzać do finału. Tak oto jedna z serii New 52 kończy swój żywot, a my przyglądamy się, czy skończyła się równie dobrze, jak zaczęła.

Jak wiemy po lekturze dwóch poprzednich tomów (a jeśli nie macie jej za sobą, nie czytajcie nawet tego tekstu!), w życiu Bruce’a Wayne’a nastąpiło wiele wstrząsających wydarzeń. Jego przyjaciel, komisarz Gordon, został zamknięty w więzieniu za spowodowanie katastrofy, w której śmierć poniosło wielu obywateli. Ze zniszczonego Azylu Arkham zbiegli wszyscy najpotężniejsi przestępcy i zaczęli formować koalicję przeciw Batmanowi, Gotham pogrążyło się w kompletnym chaosie, a nasz bohater traci nie tylko swoją firmę, ale i cały majątek. Mózgiem operacji wydawał się Hush, jednak po schwytaniu go okazało się, że spisek skierowany przeciwko Nietoperzowi wcale nie wygasł, a jeszcze bardziej się nasilił.

Z lektury poprzedniej recenzji wiecie pewnie, że nagromadzenie wątków i postaci w serii Eternal jest bardzo duże. Wynika to nie tylko z liczby współtworzących ją artystów, ale i z tempa wydawniczego, jakie narzucono na serię – jeden zeszyt tygodniowo. Kogo tu nie ma… na kartach komiksu przewinie się Bane, Pingwin, Riddler, Killer Croc, Catwoman, Hush, Mad Hatter, ale i wielu protagonistów, czyli właściwie cała bat-rodzina, od Robina, przez Nightwinga, po Batwoman i nowy nabytek w postaci Bluebird. Cieszy również, że do łask wróciły postacie Komisarza Gordona i Jasona Barda, zmarginalizowane w tomie drugim. Szczególnie ten drugi przeszedł przemianę i strasznie miota się pomiędzy zemstą, a potrzebą zostania bohaterem. Trochę ponarzekać można na kontynuację wątków nadprzyrodzonych, które pasują tutaj jak pięść do nosa, ale to na szczęście tylko wycinek całości.

Wadą rozwiązań obranych przez twórców jest natomiast konieczność ustawienia wrogów Batmana w kolejce, aby każdy z nich miał swoje pięć minut. Droga do konkluzji przypomina pokonywanie etapów gry video – brnięcie do celu, walka z sub-bossem i dążenie do pokonania głównego antagonisty. Wygląda to nieco sztucznie, ale i sprawia frajdę, głównie swoją różnorodnością.

Różnorodni są także twórcy. W samym tylko trzecim tomie jest aż pięciu scenarzystów, którym przewodzi doskonale nam znany Scott Snyder. Rysowników też jest kilku, w związku z czym każdy czytelnik znajdzie tutaj coś dla siebie. Dużo tu akcji, bijatyk i destrukcji, a wszystko rysowane przeważnie realistycznie i nowocześnie. Nudzić z pewnością się nie można.

Ciekawe, czy ostateczne rozwiązanie akcji przypadnie Wam do gustu. To, kto ostatecznie stoi za wszystkim i jaka jest jego motywacja, powinno stanowić dla czytelnika nie lada zaskoczenie. Wydźwięk końcówki jest ciekawy, optymistyczny, taki bardzo… Batmanowy. Wątki umiejętnie się przeplatają i wreszcie kończą, chociaż nie wszystkie. No i sam tytuł wreszcie nabiera sensu. Aha, do lektury tego tomu przyda się znajomość innych dokonań Snydera, przede wszystkim pierwszych tomów głównej serii Batman z New 52. Ale nie powiem już nic więcej! Sięgnijcie po tę opowieść i sami się przekonajcie, że losy Bruce’a Wayne’a wciąż warto śledzić. To żadna rewolucja, ale dobrych, a miejscami bardzo dobrych historii z Gackiem nigdy za wiele, prawda?


Okładka komiksu Wieczny Batman tom 3

Tytuł oryginalny: Batman: Eternal vol 3

Scenariusz: Scott Snyder, James Tynion IV, Tim Seeley, Kyle Higgins, Ray Fawkes

Rysunki: Andrea Mutti, Fernando Blanco, Alvaro Martinez

Tłumaczenie: Marek Starosta

Wydawca: Egmont 2016

Liczba stron: 420

Ocena:  80/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?