Hellboy tom 2: Spętana trumna, Prawa ręka zniszczenia – recenzja komiksu

Diabeł to niezaprzeczalnie zła postać. Często bywa charyzmatyczny, zatem znacznie ciekawszy od swych niegdysiejszych skrzydlatych kumpli, a w jego rolę w kinie wcielać się mogą tacy tytani jak Al Pacino czy Robert de Niro, ale to nadal uosobienie czystego zła. Jest jednak jeden  demon, który działa wbrew swej rogatej naturze. Taki, który na widok swoich konfratrów z piekieł sięga po spluwę. Drugi tom Hellboya w wydaniu Library Edition nie obniża poprzeczki, kontynuując znakomitą opowieść, ale i ukazując sporo z dawnych przygód głównego bohatera.

Strona komiksu Hellboy tom 2: Spętana trumna, Prawa ręka zniszczenia

Tom otwiera króciutka opowieść o tytule Placuszki. To w niej małoletni Hellboy skutecznie krzyżuje plany piekielnym zastępom. Dalej jego czyny są równie chwalebne i gromiące ciemne moce. Przychodzi mu się bowiem mierzyć z samą Babą-Jagą, mitycznym królem Voldem czy Wilkołakami. Długość poszczególnych opowiadań bywa zróżnicowana, ale Mike Mignola nie jest kimś, kto pozostawiłby czytelnikowi pustkę po przeczytaniu jego dzieła.

Oprócz wspomnianej historii otwierającej tom, wyróżnić warto także Żegnaj, panie Tod czy Prawie kolos. Pierwsza z nich to rasowa opowieść grozy, bodaj jako jedyna nawiązująca w tym tomie do tematyki prozy Samotnika z Providence. Kolejna wiąże się z postacią Liz Sherman i jej utraconą mocą. Ale to nie wszystko – osadzone w Japonii Głowy, tajemnicze Wilki ze Świętego Augusta czy kipiący ludowymi opowieściami Wisielec równie udanie przenoszą nas w świat mroku i okultyzmu, ale bez obaw – diabeł w nich występujący jest po naszej stronie.

Strona komiksu Hellboy tom 2: Spętana trumna, Prawa ręka zniszczenia

Folklor zdominował powyższy tom. I tak jak mieszanka ogarniętych szaleństwem nazistów i lovecraftowskich nastrojów wiodła prym w pierwszym albumie, tak tutaj Mignola przenosi nas w  zdawać by się mogło mniej groźne tereny. Jednak właśnie to niemal będące sąsiadem zło jest najbardziej zdradliwe i podstępne. Hitlerowcy może i mają swoje wunderwaffe i pokręcone eksperymenty, zaś o potędze Przedwiecznych nie muszę się rozpisywać, ale to dawne podania kryją w sobie ten najbardziej namacalny mrok. Mignola raczy nas też wyjaśnieniami, skąd czerpał inspiracje do poszczególnych tomów, co poszerza pakiet dodatków.

Ten, kto widział filmy Guillermo del Toro, ma dość jasny obraz genezy i przeznaczenia Hellboya. Jeśli ktoś chce wiedzieć więcej – tu znajdzie odpowiedzi. Mignola ukazał prawdopodobnego tatę Czerwonego, który w przeciwieństwie do poczciwego profesora, nie zagrałby w nim w baseball, ani nie opowiadałby bajek. To właśnie to dziedzictwo stanowi istotną część nie tylko tego tomu, ale i całej sagi Hellboya. Przy tym wszystkim pozostaje on swojskim koleżką. Czerwony to osobnik, który nie pouczy mądrym, superbohaterskim moralitetem, ani nie weźmie na lot nad miastem, ale da kanapkę z szynką i poklepie po ramieniu w chwili załamania.

Strona komiksu Hellboy tom 2: Spętana trumna, Prawa ręka zniszczenia

Przy okazji recenzji pierwszego tomu wspominałem o oryginalnym stylu prac Mike’a Mignoli i o tym, jaki tworzy nimi klimat. Tutaj ponownie mamy okazję podziwiać rękę mistrza. Od  rozpoznawalnych dla jego stylu okładek, poprzez Demony, które w jego wykonaniu nie są dystyngowanymi dżentelmenami ze stylowym cyrografem, a humanoidalnymi hybrydami, często o zniekształconych proporcjach ciała. Patrząc na rysunki Mignoli, można pomyśleć, iż lepiej czuje się on w statycznych kadrach, gdzie akcja jest niemal niezauważalna. Liczne potyczki Hellboy’a z maszkarami świadczą o czymś zupełnie innym. Brak tu superbohaterskich wywijasów, a w zamian za to otrzymujemy bardziej realistyczne boje, gdzie przewaga głównego bohatera nie jest wcale oczywista. 

Drugi tom Hellboya wydany na nowo przez Egmont to pozycja ekskluzywna i co chyba oczywiste – warta poznania i posiadania. Zbiór krótszych przygód Czerwonego, utrzymany w tonie ludowych podań i legend, fascynuje równie mocno, jak historie nieco większego kalibru i daje okazję do poznania szczegółów z przeszłości bohatera i jego przeznaczenia. Cieszę się, że cykl ten wydawany jest równolegle z B.B.P.O., gdyż uniwersum wykreowane przez Mignolę nie ustępuje nie tylko naczelnym komiksowym światom  z udziałem herosów, ale i wielkim tytułom bez wkładki superbohaterskiej. Trzeci tom już w maju, zaś marzec przyniesie pierwszy tom Plagi żab. Wiosna zakwitnie więc wspaniałymi lekturami.


Okładka komiksu Hellboy tom 2: Spętana trumna, Prawa ręka zniszczenia

Tytuł oryginalny: Hellboy Library Edition Vol. 2: The Chained Coffin and Right Hand of Doom

Scenariusz: Mike Mignola

Rysunki: Mike Mignola

Tłumaczenie: Miłosz Brzeziński, Tomasz Sidorkiewicz

Wydawca: Egmont 2018

Liczba stron: 382

Ocena: 95/100

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?