Zabij albo zgiń tom 1 – recenzja komiksu

Czytacie recenzję autorstwa człowieka, który w domu ma wszystkie komiksy Marvel i DC wydane w Polsce, a w szafce tonę koszulek z Batmanem i Spider-Manem. Niemniej jednak to nie kolejne trykociarskie przygody, a krótki, niepozorny album Zabij albo zgiń uznaję za najlepszą rzecz, jaką udało mi się przeczytać w tym roku. Historia, którą napisał znany scenarzysta Ed Brubaker wciągnęła mnie bez reszty: świetnym pomysłem, doskonałymi dialogami, doskonale wykreowanymi, bardzo wiarygodnymi postacami i brudnym, ponurym klimatem, który może cechować tylko dzieło tego artysty.

Strona komiksu Zabij albo zgiń tom 1

Bohaterem opowieści jest Dylan, młody chłopak, którego problemy są niezwykle bliskie problemom czytelników. Studiuje, zmagając się z ogólnym marazmem życia, depresją i poczuciem osamotnienia. Najbardziej dobija go fakt, że Kira, dziewczyna, w której skrycie się podkochuje, tworzy parę z jego współlokatorem. Ogólna beznadzieja pcha go do drastycznego kroku – kolejnej próby samobójczej. Skok z dachu, który miał zakończyć cierpienia Dylana, kończy się jednak inaczej. Jakimś cudem chłopak wplątuje się w sznury na pranie i miękko ląduje na śniegu. Po powrocie do domu okazuje się jednak, że czyn miał swoje dramatyczne konsekwencje. Naszemu protagoniście ukazuje się demon, który nakazuje zapłacić za daną mu drugą szanse. Ceną będzie życie jednego złego człowieka każdego miesiąca. Łapiecie? Zabij, albo zgiń.

Jeśli słowo „demon” zniechęciło Was do lektury, śpieszę się wyjaśnić, że wątki nadprzyrodzone nie grają w komiksie pierwszych skrzypiec. Po pierwsze, nie wiadomo nawet, czy stwór nie jest wytworem wyobraźni Dylana, skrzywionej przez lekturę dziwnych porno-komiksów tworzonych przez jego ojca. Po drugie, te swoiste emanacje złych sił to tylko mały element całości, skupiającej się raczej na głębokim i satysfakcjonującym studium psychiki człowieka, który nagle musi odebrać komuś życie.

Strona komiksu Zabij albo zgiń tom 1

Dylan chcąc nie chcąc staje się zamaskowanym, brutalnym mścicielem, chociaż niespecjalnie ma do tego predyspozycje. Z ogromną fascynacją pochłaniałem kolejne monologi wewnętrzne, w których chłopak zastanawia się, kto tak naprawdę jest zły i kto zasłużył na śmierć. Retrospekcje z czasów młodości pomagają typować kolejne ofiary, takie jak na przykład starszy brat kolegi, który dopuścił się molestowania dziecka. Ale wyjście na ulicę i  odebranie komuś życia nie jest łatwe, szczególnie, że bardzo łatwo tu o drogo kosztujący błąd.

Nieśpieszna akcja jest tu umiejętnie wyważona z warstwą obyczajową, a obie płaszczyzny doskonale się przenikają i uzupełniają, napędzając motywację głównego bohatera. Wszystko to utrzymane zostało w chłodnej, przygnębiającej stylistyce, podbitej na dodatek zimową scenerią. Efekt końcowy jest piorunujący.

Strona komiksu Zabij albo zgiń tom 1

Zabij albo zgiń to kolejny po Fatale efekt współpracy znakomitego scenarzysty Eda Brubakera z utalentowanym rysownikiem Seanem Phillipsem i niezawodną kolorystką Elizabeth Breitweiser. W poszczególnych kadrach widać głębię i zorientowanie na szczegół, co objawia się przede wszystkim w szczegółowych, znakomicie oddających emocje twarzach bohaterów. Jest mrocznie, realistycznie, tajemniczo, czyli tak, jak powinno być.

Seria otrzymała aż 4 nominacje do nagrody Eisnera w najbardziej prestiżowych kategoriach, więc zakładam, że mój zachwyt nie jest odosobniony. I nawet pomimo tego, że nie udało się zdobyć żadnej nagrody, Zabij albo zgiń to jedna z najlepszych, o ile nie najlepsza pozycja w aktualnej ofercie wydawnictwa Non Stop Comics, przy lekturze której czułem się, jakbym oglądał najlepszy film. A jej przerwanie z powodu konieczności wyjścia z psem na spacer było bolesnym doświadczeniem. Niech to będzie najlepsza rekomendacja.

Okładka komiksu Zabij albo zgiń tom 1

Tytuł oryginalny: Kill or be killed vol 1

Scenariusz: Ed Brubaker

Rysunki: Sean Phillips

Tłumaczenie: Paulina Braiter

Wydawca: Non Stop Comics 2017

Liczba stron: 128

Ocena: 95/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?