Uncanny Avengers tom 4 – Pomścić Ziemię – recenzja komiksu

Cykl Uncanny Avengers pobudzał moje ogromne nadzieje. Grupa, która w założeniu miała zrzeszać mutantów i superbohaterów z pierwszych stron gazet, mająca na celu ocieplenie wizerunku homo superior po wydarzeniach z Avengers vs X-Men, zdawała mi się znakomitym pomysłem. Rick Remender pozwolił sobie na kilka śmiałych posunięć, w których integracja grup Marvela schodzi na dalszy plan, ustępując pola coraz to bardziej widowiskowym wydarzeniom.

Strona komiksu Uncanny Avengers tom 4 - Pomścić Ziemię

Wszystkie plany Bliźniąt Apokalipsy ziszczają się – Ziemia ulega zagładzie, a homo superior żyją w dostatku na Planecie X. Utopia ta jednak ma przeciwników w postaci drużyny jedności. Stojący na jej czele Havok i Wasp zdają się być zdani na porażkę, tym bardziej że Uriel i Eimina nie są kimś, z kim można pogrywać. Na pomoc przychodzi jednak Kang, oferujący alians w walce ze wspólnym wrogiem. Jeden z największych superłotrów Marvela nie należy do osób, którym można bezpiecznie zaufać, ale czy parze pozostał jakiś wybór?

Skoro już mowa o Kangu, postać ta zawsze była dość niejednoznaczna. Bywało, że stawał po stronie Avengers, tylko po to, by w kolejnej historii sprawić im nieliche kłopoty. Do tego dochodzą jeszcze jego liczne wcielenia: tutaj jest podobnie – niegdysiejszy faraon Rama-Tut i przyszły Immortus wyraźnie gra w swoją grę, w której liczy się jego ambicja. A batalia między takimi zawodnikami może mieć poważne konsekwencje.

Strona komiksu Uncanny Avengers tom 4 - Pomścić Ziemię

Wszelakie skoki w czasie, mieszanie się alternatywnych rzeczywistości czy ogromne kosmiczne batalie w dużej dawce bywają męczące. Remender jednak zachował umiar – tworząc epicką historię ze stadami bohaterów, zostawił nieco miejsca na rzetelne przedstawienie postaci, w szczególności Havoka. Alex Summers zawsze wydawał mi się dodatkiem do swego starszego brata. W tej serii jednak ma do pokazania naprawdę wiele. Nie tylko urasta do rangi lidera równego Cyclopsowi, ale też tworzy udany związek z Wasp, pozostając wiernym moralnym zasadom, które obce są zarówno Kangowi, jak i dzieciom Archangela.

W Pomścić Ziemię występuje naprawdę wiele postaci i to z różnorakich, alternatywnych rzeczywistości Marvela. Uwadze nie ujdzie na pewno dwoje jegomościów noszących zbroję Iron Mana czy dość odmienna kolorystyka stroju nowego wcielenia Pająka. Przy takiej liczebności herosów, aż chciałoby się zobaczyć jakiś mały event, ale periodyczna seria również zadowala.

Strona komiksu Uncanny Avengers tom 4 - Pomścić Ziemię

Daniel Acuña to rysownik, do którego mam mieszane uczucia. Gdy tworzy obszerne kadry, ukazujące wielopoziomowe wydarzenia, robi to wspaniale. Gorzej, gdy trafiają mu się zwyczajne, prostokątne i małe panele. Wówczas rysunki sprawiają wrażenie niedbałych. Wizja Remendera nie pozwoliła jednak na zbyt wiele kameralnych kadrów – w Pomścić Ziemię jest co oglądać. Dużym plusem jest też zapanowanie nad sporą liczbą bohaterów, ich przedstawienie i wizja idealnego świata dla mutantów.

Ze wszystkimi seriami superbohaterskimi w obecnych czasach jest tak, że prędzej czy później akcja zaczyna nabierać szalonego tempa i ogromnej skali. Nie inaczej jest z Uncanny Avengers, co z jednej strony zaprzepaściło nadzieję na bardziej refleksyjną opowieść, a z drugiej, pod przewodnictwem Ricka Remendera powstała dobra historia skierowana dla fanów takich właśnie dzieł. Podoba mi się też fakt, że rozmydlony dotąd w innych seriach Havok gra tu pierwsze skrzypce, stając ramię w ramię z takim tuzem jak Kang. Czwarty tom Uncanny Avengers powinien przekonać tych, którzy sceptycznie patrzyli na ten cykl – ciekawy pomysł, rysunki i niezwalniające tempo akcji gwarantują udaną lekturę.


Okładka komiksu Uncanny Avengers tom 4 - Pomścić Ziemię

Tytuł oryginalny: Uncanny Avengers Volume 4: Avenge the Earth
Scenariusz: Rick Remender
Rysunki: Daniel Acu
ña
Tłumaczenie: Jacek Drewnowski
Wydawca: Egmont 2017
Liczba stron: 120

Ocena: 75/100

 

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?