Strażnicy Galaktyki/All New X-Men: Proces Jean Grey – recenzja komiksu

Od momentu, gdy oryginalna piątka X-Men pojawiła się w czasach współczesnych, jedna rzecz spędzała mi sen z powiek. Żadna z sił, czy to Avengers, czy S.H.I.E.L.D., nie zareagowała w sposób adekwatny do możliwego roztrzaskania w drobny mak kontinuum czasoprzestrzennego (które i tak w Marvelu jest mocno sfatygowane…) i prawdopodobnego objawienia się po raz kolejny Phoenixa, będącego zresztą przyczyną wojny między Mścicielami a mutantami. Niby pojawiły się Sentinele, a środowiska superbohaterskie pomrukiwały niezadowolone, ale dopiero Bitwa Atomu wymusiła na nich silniejsze reakcje. Inaczej ma się to z przedstawicielami sił pozaziemskich, w szczególności Imperium Shi’ar. Gladiator, jedna z najważniejszych person w tej cywilizacji, przypomniał sobie, co zrobiła rudowłosa mutantka kilkadziesiąt lat temu i jakie straty poniosła galaktyka, a w szczególności, ma się rozumieć, jego Imperium. Pragnie więc zaprowadzić ją przed oblicze sądu, mającego rozliczyć ją za to, czego tak naprawdę jeszcze nie dokonała.

Strona komiksu Strażnicy Galaktyki/All New X- Men: Proces Jean Grey

Tymczasem w odległym kosmosie, Ziemianin zwany Star-Lordem, wraz ze swą grupą Strażników Galaktyki, ukrywa się przed siłami swego ojca, króla Spartaxu J’Sona, który to po kilku wybrykach swej latorośli pragnie go dopaść. Zamiast jednak siedzieć cicho i liczyć na łaskę swego rodzica, wplątuje się on w ogromną aferę z udziałem nieco zafiksowanego na punkcie Phoenixa Gladiatora i sprowadzonych z przeszłości mutantów. Wplątanie się w poważny proces postrzeganej jako awanturniczej grupy Quilla bynajmniej nie przyniesie za sobą poklasku aparatu sądowniczego.

Zderzenie tak egzotycznych grup nie obyło się bez charakterystycznego dla Bendisa poczucia humoru. Fajtłapowaty Iceman i zgryźliwie bojowy Rocket Racoon wiodą tu prym, ale reszta nie pozostaje w tyle. Relacje między pozornie odległymi od siebie grupami owocują jednak pewnymi wydarzeniami sercowymi i to w dwojaki sposób.

Strona komiksu Strażnicy Galaktyki/All New X- Men: Proces Jean Grey

Crossovery kojarzą się najczęściej z monumentalnymi historiami, obrośniętymi w tie-iny i niosącymi konsekwencje zmieniające uniwersum na lata, bądź do kolejnego crossoveru cofającego owe wydarzenia. Mariaż serii All New X-Men i Guardians of the Galaxy to coś bardziej kameralnego, ale angażującego potężne siły. Nie tylko bowiem Shi’ar ma tu coś do powiedzenia. Papcio Star-Lorda to ktoś, kto nie zdobędzie nigdy tytułu ojca roku, pretendować może za to do miana mistrza spiskowania. Jego troska o los Jean Grey nie jest bezinteresowna, a żeby tego było mało, nie jest on jedynym ojcem, jaki się tu pojawi.

Wizualnie komiks prezentuje poziom, jaki spotkać mogliśmy w poprzednich tomach. Sara Pichelli odpowiada za większość komiksu, ale Stuart Immonen i David Marquez też dostają swoje pięć minut. W przypadku rysowniczki można przyczepić się do kilku szczegółów, jak chociażby irytująco niski irokez Majestora czy miejscami nadmiernie poszatkowane kadrowanie, ale nie rażą one w oczy nadmiernie. Wspólna historia obu grup jest po prostu rysunkowo dobra, nie podwyższająca, ani nie obniżająca średniej ich osobnych serii. Ciekawostką są też okładki alternatywne, w szczególności ta autorstwa Dale’a Keowna i Jasona Keitha, pokazujące, iż Groot to nie znowu taki monotematyczny osobnik.

Strona komiksu Strażnicy Galaktyki/All New X- Men: Proces Jean Grey

Tom łączący losy Strażników Galaktyki i nastoletnich X-Men, to miła chwila wytchnienia po Bitwie Atomu i Nieskończoności. Zarazem jest to historia dodająca szczyptę logiki w dynamiczną, ale niekoniecznie konsekwentną fabułę serii All New X-Men. Wątek Jean Grey i Phoenixa nasuwał się bowiem od początku pojawienia się dziewczyny w czasach, w których ów kosmiczny byt wydawał się złowieszczym echem przeszłości. Dla niektórych całe zamieszanie wokół niej i jej czynu z przeszłości/przyszłości może być skomplikowane, jak to często bywa z historiami a la tatuś Johna Connora, lecz drobny chaos w czasoprzestrzennym tyglu to naprawdę przednia zabawa i okazja nie tylko do stworzenia wspaniałych, ale i zabawnych wątków. I mimo iż Strażnicy Galaktyki Jamesa Gunna to nieco inna grupa, jest to miły aperitif przed nadchodzącą premierą kolejnego filmu.


Okładka komiksu Strażnicy Galaktyki/All New X- Men: Proces Jean Grey

Tytuł oryginalny: Guardians of the Galaxy/ All- New X- Men: The Trial of Jean Grey

Scenariusz: Brian Michael Bendis

Rysunki: Stuart Immonen, Sara Pichelli

Tłumaczenie: Paulina Braiter

Wydawca: Egmont 2017

Liczba stron: 144

Ocena: 85/100

 

Dziennikarz, felietonista. Miłośnik klasyki SF, komiksów i muzyki minionych bezpowrotnie dekad.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?