Thunderbolts tom 4: Bez litości – recenzja komiksu

Thunderbolts z Marvel Now to seria, na której wielu z Was zdążyło już postawić krzyżyk. Nie ukrywam, że nie dziwi mnie to, szczególnie że pod przewodnictwem scenarzysty Daniela Waya opowieść ta bywała w najlepszym wypadku przeciętna, a przeważnie była po prostu słaba. W odbiorze nie pomagały koślawe rysunki Steve’a Dillona, Phila Noto czy Jefte Palo. Na poziomie trzeciego tomu, wchodzącego w skład dużego eventu Nieskończoność, coś zaczęło się zmieniać. Jednak dopiero z tomem czwartym, który Egmont wydał w marcu, możemy zacząć mówić, że seria wreszcie wjechała na właściwe tory.

Strona komiksu Thunderbolts tom 4: Bez litości

Sam nie do końca wierzę, że to piszę, ale wraz z Thunderbolts – Bez litości serię nie tylko świetnie się czyta, ale również ogląda. Odkąd za sterami zasiadł Charles Soule, przygody Red Hulka, Punishera, Deadpoola, Venoma i Venoma stały się nie tylko zjadliwe, ale i po prostu interesujące, na swój szalony sposób. Zamieszanie z Mercy sprawiło, że powstały bałagan trzeba posprzątać. A kto bardziej nada się do wyeliminowania piekielnego zagrożenia, niż Ghost Rider?

Tak, Johnny Blaze, postać bardzo niedopieszczona na polskim rynku, pojawia się gościnnie na łamach serii. Jego pierwsza akcja w składzie drużyny zsyła jednak paczkę najemników do… samego piekła. Wyprawa skończy się paktem z samym Mephisto i koniecznością odzyskania diabelskiego tronu w jego imieniu, a że obecnie zasiada na nim Guido Carosella, potyczka jest nieunikniona. O dziwo, istotną rolę w tym wątku odegra Red Leader.

Strona komiksu Thunderbolts tom 4: Bez litości

Co jeszcze? Venom niejako wpycha się przed szereg i prosi Deadpoola, by ten odstąpił mu pierwszeństwo w wyborze kolejnej misji. Powód? Flash Thompson chce odejść z drużyny i poprosić, by dotychczasowi koledzy sprawdzili, czy będą w stanie stawić czoła nosicielowi, jeśli symbiot przejmie kontrolę. Na pewno możemy spodziewać się dużej dawki brutalnej akcji, chociaż osadzonej na przestrzeni zaledwie jednego zeszytu. Szkoda tylko, że Venoma nie zobaczymy póki co w drużynie Thunderbolts.

Ostatnia historia w Bez litości również intryguje. Ross zabiera drużynę do honduraskiej dżungli, gdzie z pomocą starożytnej mapy mają odnaleźć tajemniczy artefakt. Chce dowiedzieć się, co naprawdę stało się z jego drużyną, która zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Zostały po niej tylko dziwne wizje, które czasem stają Rossowi przed oczyma. Wyprawa pełna będzie niespodzianek – od morskich potworów bo niezapowiedzianą wizytę pewnej kobiety z przeszłości Rossa.

Strona komiksu Thunderbolts tom 4: Bez litości

Podoba mi się to, jak zwiększono udział poszczególnych bohaterów w historii. Więcej tu Deadpoola, który odzyskał blask i częściej bywa zabawny. Również Red Leader coraz częściej dochodzi do głosu, siejąc zamęt w szeregach Thunderbolts. Historie napisane przez Charlesa Soule’a może nie są rewelacyjne, ani tym bardziej rewolucyjne, ale bawią, a to w tej serii jest najważniejsze. Co więcej, jego współpraca z rysownikami Carlo Barberim, Kim Jacinto i Paco Diaz Luque’em owocuje tym, że czwarty tom przygód tej drużyny wykolejeńców również świetnie wygląda, czego nie można powiedzieć o trzech poprzednich.

Jeśli porównamy Bez litości z poprzednimi tomami, z pewnością ucieszy nas tendencja zwyżkowa i album ten spodoba nam się pewnie nawet bardziej, niż powinien. Cieszy gościnny występ Ghost Ridera, miło patrzy się na relację Elektry z Punisherem, martwi natomiast to, że wraz z kolejnym tomem znów nastąpi zmiana scenarzysty. Czy poziom zostanie utrzymany, podniesiony czy znów spadnie, przekonamy się już w lipcu.

Okładka komiksu Thunderbolts tom 4: Bez litości

Tytuł oryginalny: Thunderbolts vol.4: No Mercy

Scenariusz: Charles Soule

Rysunki: Carlo Barberi, Kim Jacinto, Paco Diaz Luque

Tłumaczenie: Paulina Braiter

Wydawca: Egmont 2017

Liczba stron: 156

Ocena: 75/100

Zastępca redaktora naczelnego

PR-owiec, recenzent, geek. Kocha kino, seriale, książki, komiksy i gry. Kumpel Grahama Mastertona. W MR odpowiedzialny za dział komiksów, książek i gier planszowych.

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?