Do Adolfów tom 1 – recenzja komiksu

Nie ma chyba drugiego medium tak niedocenianego w przekazywaniu istotnych informacji i prezentacji ważnych prawd, jak manga. Nawet komiks jest znacznie bardziej ceniony, a tytuły takie jak Maus czy Szminka obecne są w świadomości czytelników. Dlatego wydane niedawno przez Waneko Do Adolfów mistrza mangi Osamu Tezuki może przejść niezauważone przez szersze grono odbiorców – a byłaby to niesamowita wręcz szkoda.

Dla porządku przypomnę: Tezuka to „ojciec mangi”, jeden z najsłynniejszych twórców komiksów na świecie. W Polsce, co ciekawe, prawie nie jest wydawany – w 2004 roku ukazało się jego Metropolis (wydane przez istniejące tylko przez chwilę wydawnictwo Arashi), od 2011 Hanami udostępniało czytelnikom Pluto, a w 2015 JPF wydał w dwóch tomach Pieśń Apolla. Teraz dostajemy od Waneko prezent – dwutomowe wydanie historycznego thrillera.

Do Adolfów to tytuł pod wieloma względami imponujący. Przede wszystkim w oczy rzuca się wielkogabarytowe wydanie. 650 stron komiksu w twardej oprawie – obok tego nie da się przejść obojętnie. A zawartość to już coś niesamowitego. Początek opowiadanej przez Tezukę historii zabiera nas na igrzyska w Berlinie w 1936 roku. Japoński korespondent, Sohei Toge, dowiaduje się, że jego brat został zamordowany. Jednak ciało znika, a próbujący dowiedzieć się prawdy mężczyzna jest torturowany przez Gestapo i w końcu zmuszony wrócić do Japonii. Jednocześnie w Kobe rozwija się przyjaźń ośmioletniego Adolfa – syna wysoko postawionego niemieckiego pracownika wywiadu i Japonki – oraz jego równolatka, także Adolfa, syna żydowskiego piekarza. Akcja nabiera tempa, gdy do Japonii trafiają tajne dokumenty, wysłane przez zamordowanego brata Togego, które mogą zmienić losy świata: zawierają informację o żydowskim pochodzeniu Hitlera.

 

Liczba wątków, które znajdujemy w tym tomie, jest ogromna. Akcja toczy się na przestrzeni niemal pięciu lat – koczy się w połowie 1940 roku – a Tezuka nie patyczkuje się z ukazaniem wydarzeń  w tym okresie. Do Adolfów to portret polityki i przemian społecznych w Japonii w latach kwitnącego nazizmu, osnuty na kanwie sensacyjnej fabuły.

Mangaka skupia się na wątku Togego – dorosły bohater komiksu przechodzi przez młyn bezpieki, pokazując czytelnikom, którzy wojny na własne oczy nie oglądali, jak działały służby w faszyzującej Japonii. Tezuka nie pudruje swojej opowieści – mamy tu brutalne pobicia strzelaniny, przesłuchania i gwałty, szykany na tle rasowym i zbiorowe mordy na własnej ludności. Oczywiście ze względu na wątek dokumentów zostały też zastosowane chwyty fabularne rodem z filmów szpiegowskich – okazuje się na przykład, że w zadziornym, przystojnym reporterze zakochuje się każda wolna kobieta na jego drodze (w sumie pomaga mu to przeżyć), jednak w toku akcji nie przeszkadza to w czytaniu; należy to traktować jako sensacyjny smaczek.

 

Wątek dwóch Adolfów jest łagodniejszy – chociażby ze względu na wiek chłopców. Tezuka wykorzystał go jednak do pokazania, w jakiś sposób ideologia niszczy rodziny i przyjaźnie oraz wypacza postrzeganie rzeczywistości. Moment, w którym porzucamy chłopców, jest niesamowicie dramatyczny i emocjonalnie trudny – dla czytelnika i dla młodzieńców.

Do Adolfów to niesamowita manga, nie przypominająca żadnej innej, która pojawiła się na naszym rynku. Najbliższe skojarzenie z tym komiksem może budzić wspomniany we wstępie Maus – tak przez tematykę, bezkompromisowe ukazanie czasu wojny (chociaż w kraju bezpośrednio nią jeszcze nie dotkniętym), jak i przez czarno-biały rysunek. Do tego kreska Tezuki nie przypomina typowego rysunku kojarzonego dziś z mangą, chociaż bardzo ekspresyjna – w stopniu znacznie wyższym niż w zachodnim komiksie – i z dość charakterystycznym, „filmowym” rozplanowaniem kadrów. Nawet przeciwnicy mangowego rysunku powinni być zadowoleni, a fani mangi dla dojrzałego czytelnika znajdą tu wszystko, co lubią.

 

Trzeba też powiedzieć kilka słów o redakcji. Waneko włączyło do niej Krzysztofa Wojdyło, historyka, co zaowocowało licznymi przypisami – niektóre elementy japońskiej historii wymagały wyjaśnienia, okazało się także, że Tezuka, mimo dobrego researchu, miejscami pozostawił niedopowiedzenia lub drobne nieścisłości. Za to ogromny plus dla wydawnictwa.

Do Adolfów to świetny komiks historyczny i równie dobra historia obyczajowo-sensacyjna, przy tym w naprawdę atrakcyjnym wydaniu. Warty jest polecenia każdemu dorosłemu czytelnikowi.


 

Tytuł oryginalny: Adolf ni Tsugu 1

Scenariusz: Osamu Tezuka

Rysunki: Osamu Tezuka

Tłumaczenie: Ken’ichiro Watanuki, Martyna Taniguchi

Wydawca: Waneko

Liczba stron: 650

Ocena: 100/100

Stały współpracownik

Interesuję się literaturą, z dużym naciskiem na fantastykę. Robiłam konwenty, dłubię na portalach. I dużo piszę o dinozaurach. Możecie mnie poczytać w różnych miejscach, ostatnio na blogu MatkaPrzełożona.wordpress.com

Więcej informacji o
, , ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?