W dobie skrajnych komentarzy na temat najnowszego Fallouta, Bethesda zadziałała zupełnie poza wszelkimi podziałami. Ciężko chory dwunastoletni chłopiec z Viriginii, który jest fanem kultowej postapokaliptycznej serii gier, dzięki specjalnej interwencji producenta mógł zagrać w nadchodzącą produkcję amerykańskiego producenta na długo przed premierą, którą może już nie doczekać.
Wes, bo właśnie o nim tutaj mowa, od siedmiu lat choruje na nerwiaka zarodkowego stadium czwartego, będącego złośliwym nowotworem wywodzącym się z komórek cewy nerwowej. Długotrwała terapia nie przyniosła żadnych skutków i musiała zostać przerwana, a chłopcu pozostało zaledwie kilka tygodni życia.
W obliczu tak dużej tragedii Matt Grandstaff, asystent dyrektora Bethesdy wybrał się osobiście do Wesa, aby spełnić jedno z jego największych marzeń: zagrać w Fallouta 76. Matt przywiózł chłopcu nie tylko kopię produkcji, ale również specjalny hełm Power Aromor, który w przyszłości będzie dostępny w edycji kolekcjonerskiej. Unikatowy prezent został podpisany przez samego dyrektora Bethesdy – Todda Howarda.
Piękny gest ze strony amerykańskiego producenta, który zdecydowanie zasługuje na pochwałę i przede wszystkim naśladownictwo. Jest to zaledwie niewielki wysiłek ze strony giganta rynku gier wideo, a niezapomniane przeżycie dla chłopca, będące spełnieniem marzeń.
Źródło: eurgamer.net / Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe