Mech Mechanic Simulator – pierwszy dziennik młodego mechanika

Więc, tak to się zaczyna. Drogi pamiętniczku – co też mi przyszło na stare lata.

Wynająłem opuszczoną pracownię, żeby odpalić nowy biznes w samym sercu Katwir – nowej krainie wielu możliwości roku 2121. Ale po co ja to piszę, w ogóle? Ano dla siebie. Dla przyszłego mnie, który otworzy ten tablet za kilka lat. Żebym mógł wtedy przekonać się, jak daleką drogą pokonałem do sukcesu i jak mocno udało mi się rozwinąć.

To jeszcze – żebym nigdy o tym nie zapomniał, czemu w ogóle zapragnąłem zostać najlepszym mechanikiem mechów na tym przeklętym i skorumpowanym świecie? Pewnie, że jest w tym kasa, a Mechy paradują po ulicach. Ludzie potrzebują takich profesjonalistów, jak nigdy dotąd. Ale, szczerze mówiąc, to po prostu pasja. Zakochałem się w nich od kiedy ludzie okryli nowe materiały, co pozwoliło ludzkości na ogromny skok technologiczny w krótkim czasie. Latające samoloty, androidy no i mechy – fascynuję się tym wszystkim tak, jak mój pradziadek jarał się pierwszymi komputerami.

Fot. Materiały prasowe

Zobacz również: Pracuj, baw się i twórz dzięki ponad 100 nowym laptopom z kartami graficznymi NVIDIA GeForce

No i tak wylądowałem tu, gdzie jestem – w moim małym warsztacie z odrobiną oszczędności na koncie i irytującym androidem, pomocnikiem. Jestem nowym graczem w tym biznesie, więc muszę zacząć od samego zera, by krok po kroku rozszerzać swoje działania na rynku. A mam w Katwir poważnych rywali – trzy największe korporacje zajmujące się produkcją mechów na świecie. Japońskie Sakura Technology, militarystyczne VI-CO oraz luksusowy brand Dauhasky. Czuję się niczym Dawid walczący z trzema Goliatami na raz, ale jestem dosyć pewny swoich umiejętności. Od jednego zlecenia do drugiego, od najprostszych aż po najbardziej skomplikowane zadania i w końcu uda mi się uzyskać licencję producenta, która pozwoli mi stawić czoła gigantom!

Oczywiście, im więcej dobrej roboty wykonam, tym większe możliwości staną przede mną otworem. Będę miał dostęp do lepszych części, coraz to nowszych ulepszeń i ciekawszych zleceń. Mam też to ogromne szczęście żyć w czasach, kiedy ludzkość poszła po rozum do głowy i przeprojektowała najnudniejsze zadania w angażujące mini gry. Pod tym względem żyje się teraz o niebo lepiej.

To początek mojej długiej drogi kariery mechanika mechów. Mam nadzieję, że pewnego dnia „sięgnę gwiazd” i na fundamentach małej firmy zbuduję ogromne przedsiębiorstwo, które będzie produkować mój oryginalny projekt w skali masowej!

Źródło: informacja prasowa / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe

Zastępca redaktora naczelnego

Miłośnik literatury (w szczególności klasycznej i szeroko pojętej fantastyki), kina, komiksów i paru innych rzeczy. Jeżeli chodzi o filmy i seriale, nie preferuje konkretnego gatunku. Zazwyczaj ceni pozycje, które dobrze wpisują się w daną konwencję.

Więcej informacji o

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?