Liczne doniesienia wskazują, że realizacją nowego projektu zajmie się Tim Cain i Leonard Boyarsky – twórcy dwóch pierwszych części Fallouta oraz New Vegas, który dla wielu był przez długi czas (a może i nadal jest!) awangardą, jeśli chodzi o prowadzenie serii stworzonej przez Interplay, odkąd Bethesda położyła na niej rączki. Biorąc pod uwagę zdania wielu graczy na temat najnowszej odsłony Radioaktywnego Opadu – czy Bethesda może obawiać się detronizacji jako twórca? Czy w ogóle ojcowie serii planują wielki powrót i pognębienie Todda Howarda? To na razie tylko nieoficjalne doniesienia, możemy tylko czekać. Pewnym jest na razie tylko to, że Obsidian przygotowuje nową grę.
O tym co knuje dowiemy się już 6-ego grudnia na gali The Game Awards 2018. To do niej nawiązuje licznik czasu, który wyskakuje po wejściu na obsidian.net. Jest on stylizowany w ten sposób, że – gdyby się uprzeć w szukaniu nawiązania do świata, w którym w 2077-tym spadły bomby – może nieco przypominać klimatami FNV, zwłaszcza DLC Krwawa Forsa. Może to być też coś całkiem nowego w klimatach futurystycznych, ale nie tyle postapo, co raczej cyberpunkowych. Pełno tu jednak nieoficjalnych doniesień i subiektywizmów, dlatego dostępne obecnie informacje należy przesiać przez gęęęste sito… W czasach, gdy Kojima odchodzi z Konami, czy coś może sprawić, by Howard odszedł z Bethesdy? I to bynajmniej nie w blasku chwały, biorąc pod uwagę ostatnie okoliczności…