CD Projekt RED ogromną wagę przywiązuje w Cyberpunk 2077 do immersji. Studio pragnie, by gracze dali się totalnie pochłonąć nadchodzącej grze. Jednym ze sposobów na osiągnięcie tego jest stawianie głównie na pierwszoosobową perspektywę. Oczami V oglądać będziemy nie tylko świat podczas akcji, ale też w przerywnikach filmowych, w których stracimy kontrolę nad postacią. Na temat ten wypowiedzieć postanowił się Marcin Momot z CD Projekt RED.
2/2 That said, players will still be able to see their characters in the inventory screen, during driving sequences, in mirrors and, very occasionally, in some of the cut-scenes.
— Marcin Momot (@Marcin360) September 2, 2019
Zdaniem Momota na takim rozwiązaniu zyska zarówno gameplay, jak i historia. Podkreśla on również, że bohater nadal będzie widoczny. Zobaczymy go na ekranie ekwipunku, podczas prowadzenia pojazdów czy jako odbicie w lustrze. Postać pokaże się też w niektórych cut-scenkach, choć będzie to prawdziwa rzadkość. Warto wspomnieć, że wzorem serii Wiedźmin w Cyberpunk 2077 nie zabraknie także licznych okazji do romansowania. Sceny zbliżeń między bohaterami także mają być prezentowane w FPP.
Na premierę Cyberpunk 2077 poczekamy do 26 kwietnia 2020 roku. Produkcja zadebiutuje na PC, konsolach ósmej generacji oraz Google Stadia. CD Projekt RED wyda tytuł także na nowych sprzętach tworzonych przez Sony i Microsoft.
Źródło: twitter.com / Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe