Wciągająca historia
Studio Rocksteady, tak jak i w przypadku pozostałych gier z serii Arkham, postarało się o bardzo dopracowany scenariusz. Osobom czułym na spoilery odradzam czytanie dalszej części tego akapitu, w którym zdradzę kilka szczegółów fabularnych z prologu historii. Pewnie nikogo nie zdziwi jak napiszę, że rodzice Bruce’a Wayne’a znów muszą zginąć. Zdecydowanie bardziej zdziwi Was to, że akcja rzeczywistej rozgrywki rozpoczyna się od śmierci Nightwinga. Batman musi zbadać jej przyczynę, po czym rusza na krucjatę przeciwko sprawcy. Po drodze spotkamy kilku znanych z uniwersum złoczyńców oraz dostaniemy wsparcie od zaufanych przyjaciół. Jak na Gotham przystało, jest mrocznie i cholernie klimatycznie, a chociaż główna intryga jest krótka, to potrafi niesamowicie wciągnąć.
https://www.youtube.com/watch?v=SwdZvJfxqtE
Zobacz również: Batman: Arkham VR – 12 minut z rozgrywki!
Mechanika interakcji jest bardzo dopracowana, szkoda tylko, że jest ich tak mało…
Zanim ruszymy walczyć z szerzącą się przestępczością, czeka nas krótki samouczek. Zjeżdżając po raz pierwszy do jaskini Batmana, każdy z fanów tego bohatera poczuje ciarki na plecach. Interakcje rozpoczynamy oczywiście od włożenia kostiumu, składającego się z kilku części oraz dobycia podstawowego uzbrojenia. Po wszystkim możemy nawet przejrzeć się w lustrze! Korzystanie z broni jest bardzo intuicyjne i sprawia naprawdę sporo frajdy! Zostajemy wyposażeni w batarang, pistolet z hakiem oraz skaner (w rozgrywce służy również jako latarka i paralizator). Kierując dowolny kontroler (do gry konieczne jest posiadanie dwóch kontrolerów Move!) lub nawet oba jednocześnie do pasa, możemy dobyć broń i w każdej chwili przypiąć ją z powrotem. Bardzo dopracowana mechanika sprawia, że właśnie zabawa w Batmana – rewolwerowca, który szybko wyjmuje i chowa pistolety daje najwięcej radości na początku gry. Ciekawie wypadają również oględziny miejsca wypadku, kiedy musimy kręcić nadgarstkiem w celu przewijania do przodu i do tyłu wizualizacji przestępstw. Niestety, chociaż interakcje są dopracowane, to jest ich bardzo mało. Rozczarowuje brak jakichkolwiek bezpośrednich walk i szans na częstsze użycie broni. Większość sekwencji sprowadza się tylko do dialogów i zrobienia kilku prostych ruchów, po których wszystko dzieje się już samo.
Ładna grafika i dbałość o detale
Tytuły na PlayStation VR nie grzeszą jeszcze wysokim poziomem grafiki, jednak twórcom nowego Batmana udało się nieco zamaskować jej niedoskonałości. Przede wszystkim, mroczna oprawa wizualna sprawia, że oko mniej szczegółowo zwraca uwagę na tekstury. Jakość obrazu Batman Arkham VR można śmiało porównać do poziomu, jaki reprezentował Batman Arkham Origins – jest wiec całkiem nieźle! W grze nie sposób nie rozglądać się na wszystkie strony, odkrywając przeróżne detale otaczającego nas świata. Odwiedzając na chwilę Bat Cave będziecie mogli zauważyć znaną z komiksów głowę dinozaura czy wielką monetę na ścianie. Mnogość detali zauważycie również w kostiumach bohaterów oraz na fasadach budynków. Wcielając się w Batmana podczas tej krótkiej przygody przejdziecie przez wiele różnorodnych lokacji, od jaskini, kanałów i ciasnych uliczek, po dachy wieżowców z bezkresnym widokiem na miasto. Przyglądać się w tej grze detalom warto nie tylko ze względu na wszędobylskie smaczki, ale również porozrzucane po świecie gry puzzle Riddlera, które na koniec pozwolą nam odblokować sylwetki różnych postaci.
Zobacz również: PlayStation VR – Unboxing produktu
Największą wadą Batman Arkham VR nie okazał się więc krótki czas rozgrywki, a ograniczone możliwości interakcji, na które liczyłem najbardziej. Jako fan gier z serii Arkham nie wyobrażałem sobie nawet, że w grze na nowe urządzenia Sony nie będę mógł stoczyć kilku walk na pięści, które tak mocno przecież ją charakteryzują. Na szczęście nie spodziewałem się również tak wybornej, momentami mrożącej krew w żyłach historii. Do tego Kevin Conroy oraz Mark Hamill, podkładający głos pod Batmana i Jokera, spotęgowali niesamowity klimat produkcji. Chociaż Batman Arkham VR nie będzie pewnie okrzyknięty mianem najlepszej gry na PSVR, to dla fanów Mrocznego Rycerza okaże się bez wątpienia niesamowitym przeżyciem. Przejście gry nie zniechęciło mnie do tego, by kiedyś jeszcze kilka razy włączyć ją choćby dla momentu samego zjazdu do jaskini i ubrania ikonicznego kostiumu jednego z najciekawszych bohaterów w historii popkultury!
Gra była recenzowana na platformie Playstation 4