Zombie Night Terror – recenzja

Zombie w moim odczuciu są już tematem wyświechtanym do granic możliwości i przyzwoitości. Niemniej jednak, jak na prawdziwe nieumarłe stwory przystało, potrafią pojawić się w nieoczekiwanych okolicznościach i paradoksalnie zaskoczyć delikatnym powiewem świeżości. Zombie Night Terror pokazuje, że tematy wydrążone nawet po dwakroć, mogą okazać się przyjemne i satysfakcjonujące.

Punkt wyjścia gry jest prosty. Na ulicach pojawia się nowy narkotyk – Romero (brzmi znajomo?). Po zażyciu tegoż specyfiku ludzie przemieniają się w bezmyślne potwory, łaknące zagryźć wszystkich, którzy jeszcze nie przeistoczyli się w zombiaki. Przechodząc przez kolejne poziomy poznajemy meandry fabuły. Jest ona na szczęście w zasadzie nieistotna i gdyby ze wstawek z informacjami pojawiających się między levelami zrezygnowano,  to gra nic by nie straciła.

Zombie Night Terror czerpie garściami z tytułu znanego jeszcze z czasów komputerów 16-bitowych, a mianowicie Lemmings. Mechanika starego przeboju o wiele lepiej sprawuje się tutaj, niż w wydanym dwa lata temu Flockers, które momentami po prostu kopiowało rozwiązania z LemingówZombie Night Terror, poza ewidentnym i oczywistym bazowaniem na mechanice hitu sprzed wielu lat,   dorzuca swoje trzy grosze, które sprawiają, że gra robi się bardzo ciekawa.

 

Zombie-Night-Terror-Gameshrine.pl

Generalnie cel jest prosty – zmienić określoną liczbę osób w zombiaki, co zwykle kończy się na przeprowadzeniu swojej hordy z jednego końca planszy na drugi, zahaczając o interesujące punkty. W ten sposób zbieramy rozłożone na trasie beczki i otrzymujemy dodatkowe umiejętności, które wykorzystujemy w trakcie gry. Zdolności są różne i bardzo przydatne. Możemy dzięki nim np. zarażać wybranych ludzi, podpalać zombie czy doprowadzać do ich eksplozji. Umiejętne wykorzystanie tegoż powoduje np. zmianę kierunku marszu czy otwieranie zablokowanych przejść. Nie wszystkie drzwi bowiem da się wyłamać, czasami trzeba będzie zrobić wyłom w ścianie lub podłodze. Nieraz trzeba poświęcić jednego z potworków, by zmienić kierunek pochodu umarlaków.
Nasi przeciwnicy (a zarazem obiekty pożądania) też nie są łatwymi obiektami do pogryzienia. Zwykle uciekają w panice i dopiero zdybani w jakimś kącie poddają się operacji przemiany w nieumarłych. Niektórzy jednak są uzbrojeni w kije baseballowe, pistolety, shotguny czy karabiny maszynowe, które sieją w naszej hordzie potężne spustoszenie. Rozwiązaniem jest podejście do nich wyjątkowo dużą i skondensowaną grupą lub zachowanie nieco narkotyku, by zmienić przeciwników w zombiaki bez udziału zębów.

Zombie-Night-Terror-Gameshrine.pl

Rozgrywka wymaga główkowania i umiejętnego posługiwania się arsenałem umiejętności, a także zarządzaniem pojawiającymi się  na planszy przyciskami. Przy schodach bowiem możemy decydować, czy horda będzie się po nich wspinać czy ma je minąć, a przy drzwiach  czy mają zostać wyłamane, czy stać się barierą, od której potwory się odbiją. Zarządzanie tymże również stanowi bardzo ważny element prowadzący do zwycięstwa, ponieważ np. wysadzanie ścian, gdy w pomieszczeniu znajduje się cała horda, nie należy do dobrych pomysłów. W niektórych miejscach odpowiednie wyczucie czasu lub też zbicie zombie w bardziej zwartą grupę jest wręcz wymagane, by przedostać się dalej.  Poziomy są ciekawie przemyślane, a ozdobniki w postaci dialogowych chmurek czy reportażu telewizyjnego, wprowadzającego nowe umiejętności, wykonano sprawnie i zabawnie. Nieco czarny humor zresztą należy zapisać grze na plus.

Zombie-Night-Terror-Gameshrine.pl

Niestety, pixel art w tym wydaniu przestaje się podobać. Guziki do zarządzania ruchem czy wyłamywaniem drzwiami są tak malutkie, że szkoda gadać. Animacje są płynne, i generalnie można odnieść wrażenie, że wszystko jest wykonane poprawnie, ale mimo wszystko wydaje się, że całość mogła zostać zaprojektowana dużo lepiej. Gdyby nie ten fakt, Zombie Night Terror uznałbym za dużo lepsze. Nie jestem graficznym onanistą, który musi mieć na ekranie pińcet FPSów i rozdzielczość super-hiper-ultra-mada-fakaHD, ale w tym przypadku po prostu to nie do końca zdało egzamin. Biało czarna w zasadzie plansza i ludziki szybko się opatrują.

Poza tym jednym zarzutem do Zombie Night Terror w zasadzie ciężko się przyczepić. Jest to kolejny indyczek, który wykorzystując klasyczną mechanikę wprowadza miłą nutkę odmienności. Wielbiciele stareńkiego Lemmings będą usatysfakcjonowani, bo gra potrafi wciągnąć i zaangażować na równym poziomie. Satysfakcjonujące jest samo kończenie plansz, a w każdej z nich dodano również zadania dodatkowe, które tę radość jeszcze podnoszą.

Graliśmy na PC | Grę do recenzji udostępnił producent

Ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe

Stały współpracownik

Dziennikarz i tłumacz ale posiada wiele innych twarzy. Poszukuje rozwiązań wydłużających dobę do 72 h.

Więcej informacji o
,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?