Twórcom Battlefielda 1 bardzo zależy na realizmie, zwłaszcza że temat I wojny światowej jest zdecydowanie mniej wyeksploatowany, niż kolejnej. Cały czas nie wiadomo, jak wiele będzie map na zachodnim froncie, skoncentrowanych na walce w okopach. Problemem jest też uwzględnienie Brytyjczyków jako głównej siły Ententy, mimo iż podczas I WŚ to Francuzi stanowili większość walczących. Tymczasem początkowy skład armii, dostępnych w multiplayerze, to UK (drugi pod kątem udziału w walce kraj), Amerykanie, Włosi, Niemcy, Austro-Węgry i Imperium Osmańskie. Zdecydowanie widać tutaj skoncentrowanie na froncie zachodnim (brak Rosji) oraz lepsze odwzorowanie państw centralnych niż Ententy. Twórcy obiecują dodać Francję jako DLC i pewnie tak samo będzie z Rosją. Na razie pojawiają się jednak pierwsze oskarżenia o fałszowanie obrazu I WŚ, o której młodsi gracze mogą mieć dosyć mgliste wyobrażenie. Niektórzy śmieją się, że to tak jakby zrobić grę o II WŚ, gdzie na początku można grać tylko Japonią, Włochami, Ameryką i UK, a dodać III Rzeszę jako DLC…
Wygląda na to, że gra może mieć też problem z powodu zbyt dużego nastawienia na realizm i autentyczność. Okazuje się, że niektórzy gracze oskarżają twórców o… seksizm. Ma to mieć związek z decyzją, by w trybie multiplayer nie było dostępnych postaci kobiecych. Poniżej możecie zobaczyć przedstawienie tego problemu przez ekipę The Know:
https://www.youtube.com/watch?v=mV58sM37wAU
W niektórych częściach Call of Duty albo w Battlefroncie udostępniono możliwość gry kobietą. Te osadzone są w świecie współczesnym albo w przyszłości, Battlefront zaś w uniwersum Gwiezdnych Wojen, gdzie kobiety mogą być Sithami bądź Jedi – najpotężniejszymi jednostkami na polu bitwy. Tymczasem Battlefield 1 dzieję się w świecie, gdzie w znaczącej większości krajów kobiety nie mają jeszcze prawa głosu i dopiero dzięki ogromnym stratom wśród mężczyzn, zostają dopuszczone do pracy w fabrykach. Choć w powyższym materiale pojawia się argument, że w niektórych armiach kobiety były dopuszczone do służby, najczęściej jednak nie brały one udziału w aktywnej walce. Tak naprawdę, realistyczne przestawienie roli, jaką kobiety pełniły wtedy w armii, byłoby o wiele większym powodem do oskarżenia gry o seksizm. Z drugiej strony – chodzi o multiplayer. W tym trybie realizm jest mniej istotny, niż w kampanii fabularnej – liczy się przede wszystkim gameplay. Są gry, w których walczą ze sobą strony, które fabularnie nie mają powodów do sporów, a w niektórych MMO gracze mają praktycznie równe szanse, że na polu bitwy PvP staną naprzeciw własnej frakcji. Może więc twórcy powinni trochę odpuścić i pozwolić na większe dopasowanie postaci gracza do potrzeb zróżnicowanej publiki?
Zobacz również: Valve zaczyna walkę z hazardem w Counter- Strike’u!
A co Wy o tym sądzicie? Czy oskarżenie Battlefield 1 o seksizm jest słuszne? Czy w ogóle zgadzacie się z takimi zarzutami wobec gier?
Źródło: https://www.youtube.com/user/know / Ilustracja wprowadzenia: Materiały prasowe.