Assassin’s Creed Origins – recenzja trybu Wycieczka krajoznawcza

Bieganie po wirtualnym Egipcie bardzo przypadło mi do gustu. W końcu Ubisoft popełnił dobrego Assassyna. Bayek był pierwszą postacią od bardzo dawna, która mnie nie drażniła w grze. Powiem więcej – nawet go polubiłem. Dlatego bardzo cieszyła mnie wizja przedłużenia mojego pobytu w Egipcie za sprawą nowego, bezpłatnego trybu – Wycieczka krajoznawcza.

W zamyśle twórców tryb wycieczki to 75 wirtualnych wykładów. Każdy z nich trwa od kilku do nawet kilkunastu minut i dostępny jest do wyboru z poziomu mapy. Wycieczki podzielono na pięć kategorii – Egipt, Piramidy, Aleksandria, Codzienność i Rzymianie. Przed wyborem danej wycieczki otrzymamy wstępną informację o czekających nas atrakcjach i czasie potrzebnym na jej ukończenie. W trakcie zwiedzania czeka na nas mnóstwo interakcji, do których nie mieliśmy dostępu w trakcie wątku fabularnego (np. korzystanie z pieca). 

Jak wyszło w praktyce? Pierwsza niespodzianka czekała na mnie już po odpaleniu gry. Mimo że jestem szczęśliwym posiadaczem gry z oficjalnej polskiej dystrybucji, to przewodnikiem mojej wycieczki był flegmatyczny anglik. Niestety twórcy nie zadbali o dodanie do DLC kilku linijek tekstu w innych językach i … tryb Wycieczka krajoznawcza nie posiada języka polskiego. Informuje nas o tym komunikat, który przywita nas jw menu, gdy zdecydujemy się wyruszyć na naszą pierwszą wyprawę.

Zobacz również: Assassin’s Creed Origins – mamy gorący zwiastun jutrzejszego DLC

assassins creed origins brak pl jezyka

Mam nadzieję, że to zwykłe niedopatrzenie, które zostanie szybko naprawione przez Ubisoft w najbliższym patchu. Na szczęście język z jakim spotykamy się w trakcie wycieczek nie jest specjalnie skomplikowany i nawet osoby z niewielką znajomością języka angielskiego powinny zrozumieć przekaz naszego przewodnika. Jednak dla osób które nie znają angielskiego może to być powód, aby z wycieczki po prostu zrezygnować i wrócić z Egiptu do domu.

Odrobinę rozczarowany jestem małą ilością interakcji, które oferuje wycieczka. W zapowiedziach autorzy obiecywali dużo multimediów, autentycznych zdjęć i akcji, które będziemy mogli wykonać (jak wspomniane wyżej korzystanie z pieca). Niestety były to tylko zapowiedzi. Jest ich po prostu za mało. W dłuższej perspektywie wykłady stają się najnormalniej nudne. Miejscami złapałem się na tym, że wycieczkę traktuję jak wyścig z poprzednich odsłon, w którym po prostu staram się jak najszybciej przebiec i zaliczyć konkretne punkty kontrolne, aby ją ukończyć.

Interesującą opcją była możliwość wyboru postaci którymi zwiedzamy Egipt. Możliwiość zagrania Kleopatrą była ciekawym doznaniem. Szkoda że wybór postaci zmienia jedynie opcję wizualną i nie oferuje żadnych dodatkowych interakcji związanych z konkretną postacią. Na liście postaci zabrakło mi jednak Ezio oraz Altaira.

https://youtu.be/aK3nMpXRN-g

Mam mieszane uczucia po odbytych dziś Wycieczkach krajoznawczych w Assassin’s Creed Origins. Może wynika to ze zbyt wielkich oczekiwań po tym, co Ubisoft zaserwował nam w podstawowej wersji gry. Może czytając zapowiedzi i oglądając zwiastuny po prostu obiecywałem sobie zbyt wiele. Wiem po prostu, że czuję niedosyt. 

Cieszy sam fakt, że producenci bezpłatnie postanowili przedłużyć nasze wakacje w Egipcie. Na plus działa to, że autorzy przy okazji gry chcą nas nauczyć czegoś ciekawego oraz pokazać życie i uroki innej kultury. Niestety w wykonaniu swojego pomysłu Ubisoft poszedł już na skróty. Sam brak języka polskiego zdyskwalifikuje ten dodatek u części graczy. Zbyt mała ilość multimediów i interakcji w trakcie wycieczki sprawia, że w dłuższej perspektywie po prostu się nudzimy.

Jednak gdy znudzi nas zwiedzanie wirtualnego muzeum, zawsze możemy po prostu oddać się podziwianiu widoków. Drugą opcją może być odpalenie Nowej Gry +, która razem z trybem Wycieczki została dodana do gry w ostatnim patchu.

Gra została zrecenzowana na plaformie Playstation4

lustracja wprowadzenia: Ubisoft

Dziennikarz

Na pełny etat bronię Galaktyki strzelając z blastera, latając X-Wingiem i wymachując mieczem świetlnym.
Później pozwalam odpocząć nadgarstkom od pada relaksując się przy lekturze ulubionych komiksów i oglądaniu filmów.
A o moje zdrowie i kondycję dbają troskliwe Pokemony, które codziennie wyciągają mnie z domu na długie spacery.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?