Gry wideo stały się ostatnimi czasy w centrum uwagi światowych mediów. Szkoda jedynie, że nie za bardzo chodzi o pozytywy. Najpierw głośno było o tzw. „loot boxach”, rozpowszechnionych przez Star Wars: Battlefront II, które przez wielu zostały uznane za rodzaj hazardu, na czele z brytyjską komisją do spraw hazardu. Teraz jednak chodzi o coś dalece poważniejszego. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) doszła do wniosku, że uzależnienie od gier powinno być uznawane za chorobę psychiczną:
Gaming disorder is characterized by a pattern of persistent or recurrent gaming behaviour (‘digital gaming’ or ‘video-gaming’), which may be online (i.e., over the internet) or offline, manifested by: 1) impaired control over gaming (e.g., onset, frequency, intensity, duration, termination, context); 2) increasing priority given to gaming to the extent that gaming takes precedence over other life interests and daily activities; and 3) continuation or escalation of gaming despite the occurrence of negative consequences. The behaviour pattern is of sufficient severity to result in significant impairment in personal, family, social, educational, occupational or other important areas of functioning. The pattern of gaming behaviour may be continuous or episodic and recurrent. The gaming behaviour and other features are normally evident over a period of at least 12 months in order for a diagnosis to be assigned, although the required duration may be shortened if all diagnostic requirements are met and symptoms are severe.
Oczywiście istnieją już nawet organizacje leczące z nałogu grania w gry, jak np. reSTART, mające swoją siedzibę w Seattle. Przy takim nastawieniu opinii publicznej zapewne oficjalne używanie takiej definicji dość szybko wejdzie w obieg, przynajmniej w niektórych kręgach. Jednak nie każdy uważa w ten sposób. Przykładowo, American Psychological Association jest zdania, że przynajmniej w jakimś stopniu powyższe wnioski są podejmowane pochopnie:
With proposals to include “gaming disorder” in both the Diagnostic and Statistical Manual (DSM) and International Compendium of Diseases (ICD), the concept of video game addiction has gained traction. However, many aspects of this concept remain controversial. At present, little clarity has been achieved regarding diagnostic criteria and appropriate symptoms. It is unclear if symptoms that involve problematic video gaming behavior should be reified as a new disorder, or are the expression of underlying mental conditions. Nonetheless, the recent proposals around gaming disorder from respected bodies such as the World Health Organization and the American Psychiatric Association seem to lock much of the applied research into a confirmatory trajectory. Since the DSM–5 proposal, research is increasingly focused on the application of the proposed criteria, as opposed to broadly testing validity and necessity of the overarching construct. This raises multiple concerns. First, the current approaches to understanding “gaming addiction” are rooted in substance abuse research and approaches do not necessarily translate to media consumption. Second, some research has indicated that “video game addiction” is not a stable construct and clinical impairment might be low. Third, pathologizing gaming behavior has fallout beyond the therapeutic setting. In light of continuing controversies, it is argued that the currently proposed categories of video game addiction disorders are premature.
Innymi słowy, granie w gry wideo to jedna z rozrywek sprawiających radość, ale jednocześnie mogących wprowadzić w uzależnienie. Organizacja ma pewne wątpliwości, czy są podstawy, aby WHO wprowadzało tego typu terminy.
A jakie jest Wasze zdanie? Czy WHO – które ostateczną decyzję w tej sprawie ma podjąć w roku 2018 – powinno pójść za ciosem w tej sprawie?
Źródło: gamezone.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe