Recenzujemy Assassin’s Creed Origins w 10-lecie serii!

10 lat minęło jak jeden dzień

Pamiętam jakby to było wczoraj, kiedy pierwszy raz zobaczyłem rozgrywkę w pierwszą część serii Assassin’s Creed na komputerze znajomego. To było coś! Ciekawa intryga, rewelacyjna grafika i interesujący system walki to tylko nieliczne zalety gry, które po kilku minutach gameplayu przekonały mnie, by kupić swój egzemplarz i wykonać skok wiary na własnym sprzęcie. Nie minęło wiele czasu, jak na półki sklepowe trafił sequel produkcji, dzięki któremu mogliśmy wcielić się w postać Ezio Auditore da Firenze – umiejętnie napisanego bohatera, z którym utożsamiło się tak wielu graczy, że Ubisoft zdecydował się na stworzenie kolejnych gier z jego udziałem. Po przygodach we Florencji, Rzymie i Konstantynopolu francuski developer postanowił przenieść akcję serii do Ameryki Północnej, przedstawiając nam losy Conora i jego udział w procesie kształtowania się państwowości USA. Niestety, zarówno główny bohater, jak i cała historia nie robiły już tak wielkiego wrażenia. W tym momencie zacząłem zauważać w serii zbyt wielką wtórność, co na szczęście nie trwało długo. Na horyzoncie pojawił się bowiem Assassin’s Creed: Black Flag, który mocno odbił od tematyki bractwa asasynów na rzecz wyśmienitej, pirackiej historii, co w połączeniu z rewelacyjnym poziomem grywalności w otwartym świecie Karaibów postawiło go w mojej czołówce ulubionych gier. Jednak późniejsze lata przywiodły czarne chmury nad serię. Zarówno AC: Unity, jak i AC: Syndicate, które debiutowały w 2015 i 2016, nie porywały niczym wyjątkowym, pokazując jak wielki regres zalicza marka Ubisoftu. Nie najlepsze wyniki finansowe osadzonego w wiktoriańskim Londynie Syndicate’a (który bądź co bądź był tytułem znacząco ciekawszym od Unity) zmusiły studio do przemyślenia co dalej z przyszłością marki. Po 2 latach przerwy ogłoszona została premiera gry Assassin’s Creed Origins, która przenosi graczy do starożytnego Egiptu, będącego miejscem powstania bractwa.

https://www.youtube.com/watch?v=70Nye8ucfmc

Nie ma asasynów i templariuszy? Uff…

Podobnie jak w przypadku Assassin’s Creed: Black Flag fabuła nie skupia się na losach bractwa, w którego imieniu działa główna postać, co jak widać stanowi już jakiś ułamek sukcesu tytułu. Bohaterem, w którego przychodzi się nam wcielić jest, Bayek z Siwy. To wielki wojownik będący medżajem – obrońcą faraona oraz egipskiego ludu. Na skutek tragedii rodzinnej przestaje być wierny sprawującemu władzę Ptolemeuszowi, winiąc jego najbliższych doradców za swoją stratę i poprzysięgając zemstę. Naszym głównym celem w grze jest właśnie zniszczenie zakonu starożytnych, który kontroluje i gnębi lud oraz manipuluje faraonem. Obowiązkowym elementem fabuły jest – tak jak miało to miejsce w poprzednich częściach – wprowadzenie znanych postaci historycznych. Tym razem na swojej drodze spotkamy m.in Kleopatrę i Juliusza Cezara. 

Fabuła może i nie jest skomplikowana, lecz z łatwością wciągnęła mnie, omamiając rządzą eliminacji kolejnych celów. Istotną jak nigdy wcześniej rolę stanowią w grze misje poboczne, które musimy realizować, aby mieć szanse przetrwania w kolejnych zadaniach wątku głównego. Chociaż wiele z nich to znana dla serii mantra przynieś, podaj, pozmiataj, a raczej pójdź, zabij, przyjdź się pochwal, to tym razem osadzona jest ona  w ramach o wiele ciekawszych historii. Realizując główny watek w wielu prowincjach poznajemy w nich różne osoby, z którymi powiązane są misje dodatkowe. Przykładowo, odwiedzając jedną z lokacji Bayek spotyka wróża chcącego zdjąć klątwę z kobiety w zagrożonej ciąży. Pomagając uzdrowicielowi, zapada w sen będący przerażającym koszmarem. Po zrealizowaniu misji odblokują się nam poboczne zadania skupiające się na: wyjaśnieniu dziwnego snu, sprawdzenia stanu zdrowia kobiety, przeprowadzenia śledztwa dotyczącego klątw oraz podważenie każdej z nich z osobna. W ten sposób powiązane misje poboczne potrafią wciągnąć nie raz bardziej niż główna ścieżka fabuły od której odchodzą. 

Oprócz standardowych zadań dodatkowych, w świecie starożytnego Egiptu czeka na nas o wiele więcej aktywności, jak przeszukiwanie grobowców, walki na arenie gladiatorów, wyścigi na hipodromie, polowanie na dziką zwierzynę, rozwiązywanie zagadek z ukrytych papirusów, studiowanie gwiazdozbiorów czy pojedynki z legendarnymi łowcami. Ogromna różnorodność pobocznych zadań to jeden z największych atutów gry, który pozwoli nam nią cieszyć jeszcze przez długi czas po zakończeniu fabuły.

Zobacz również: Muzyka z Assassin’s Creed Origins oficjalnie w sieci!

preview

preview

Geralt z Siwy

Po zaledwie kilkunastu minutach gry w oczy rzucają się ogromne inspiracje Wiedźminem 3. Zaryzykuję nawet stwierdzeniem, że Assassin’s Creed Origins jest bardziej podobny do Dzikiego Gonu niż pierwsza i druga część gier o Geralcie z Rivii. Podobieństw można wymienić całą masę, począwszy od systemu walki, przez symbole na mapie, po menu ekwipunku i jazdę konną. Nie osądzam w tym momencie, że to coś złeg,o bo przecież jak już się na kimś wzorować to na najlepszym!

Nowości w systemie rozgrywki pozwalają napisać, że nowy Assassin’s Creed wprowadza do serii rewolucję! Wyświechtany już system walki, opierający się na kontrach pozwalających na zabójstwa dziesiątek wrogów przy jednym starciu poszedł na szczęście w zapomnienie, a gracz musi zacząć bardziej strategicznie pochodzić do potyczek z wrogami z na podobnym levelu. Świetnie korzysta się również z Senu – sokoła, pełniącego funkcję swego rodzaju drona odnajdując położenie celów, dzikiej zwierzyny i surowców, które są niezbędne do ulepszenia pancerza. Co więcej nasze ptaszysko nie jest tylko nawigatorem, a prawdziwym kompanem, co udowadnia pomagając w polowaniach! 

Co więcej, Bayek nie jest jedyną grywalną postacią w Origins! Jego żona Aya, będąca również niepokonaną wojowniczką, to kolejna z postać oprócz Bayeka i… Senu, w którą przychodzi nam się wcielać momentami. Chociaż główny bohater gry bywa naiwny i zbyt porywczy, idealnie uzupełnienia się ze swoją drugą połówką. Aya oprócz bycia sprawną zabójczynią posiada również umiejętności kierowania statkiem wojennym!

preview

preview

Egipt All inclusive! 

Już od pierwszych przecieków na temat osadzenia akcji gry w starożytnym Egipcie pośród fanów serii widać było sporą ekscytacje. Pomimo moich obaw, czy twórcom gry uda się przedstawić Egipt w malowniczy i monumentalny sposób, Ubisoft przedstawił nam jeden z najpiękniejszych otwartych światów w historii gier video! Po ok. 40 godzinach spędzonych przy padzie nadal nie odkryłem wszystkich prowincji, z których każda ma swój indywidualny charakter. Oprócz szerzej znanych obszarów, jak Giza, Memfis i Aleksandria podczas rozgrywki odkryjemy kilkanaście innych równie urokliwych miejscówek. Każdy z obszarów poświęcony jest innemu bogu, co zauważyć możemy mijając ogromne pomniki i przyglądając się hieroglifom. Oazy, pustynie, góry, miasta, wioski, morze, jeziora i nil eksplorować możemy na pieszo, z grzbietu wierzchowca, rydwanem lub łodzią.Aż nie sposób się momentami nie zatrzymać, by cyknąć fotkę dzięki wprowadzonym do gry trybie fotograficznym, którym zrobiłem wszystkie zdjęcia zamieszczone w recenzji! 

Uznanie dla Ubisoftu należy się za świetną grafikę. Bardzo realistycznie przedstawione zostały krajobrazy, efekty świetlne, budynki oraz elementy przyrody i uzbrojenia. Niestety wielkiej ewolucji graficznej nie widać w modelach postaci, nie wspominając już o złej synchronizacji ruchu ust z głosem bohaterów. Grze nie udało się niestety wyeliminować wielu bugów, z których chcąc nie chcąc seria o asasynach słynie. Przezroczyste ściany, martwe punkty, konie do których pustego wnętrza zajrzeć możemy często ruchem kamery to tylko nieliczne babole, które poddenerwowały mnie podczas gry. Pomijając te drobne (chodź upierdliwe) elementy  przedstawienie starożytnego Egiptu przez Assassin’s Creed Origins to audiowizualna uczta! Grę testowałem na PS4, miałem również okazję sprawdzić ją na debiutującym Xbox One X, na którym rzecz jasna wygląda najlepiej. Jednak czy różnica jest wielka? Co prawda HDR robi robotę, jednak i bez niego da się spokojnie nacieszyć pięknymi panoramami otwartego świata nawet na wielkim ekranie. Dowód na to na poniższym zdjęciu (Samsung SUHD 78 cali).

preview

preview

Nowa nadzieja

Chociaż Assassin’s Creed Origins nie jest pozbawiony wad, to zdecydowanie jedna z najlepszych części serii, a zdecydowanie najbardziej przełomowa. Jeszcze nigdy wcześniej Ubisoft nie wprowadził tak wielu zmian do kolejnej odsłony swojej gry. Dzięki nowym funkcjonalnością, świetnej grafice, dobrej fabule i różnorodnym aktywnością pobocznym przy tej produkcji zarwać można dobrych kilkadziesiąt godzin. Twórcy planują już wprowadzenie dodatków do gry, z których pierwszy pojawi się już w styczniu! Na tę chwilę zagrać możemy już w DLC Sekrety pierwszych piramid oraz stawiać czoła samym bóstwom w regularnie odbywających się Próbach bogów! Seria Assassin’s Creed obchodzi już 10 urodziny, i pewnie jeszcze rok temu bym tego nie powiedział, ale dziś śmiało życzę jej kolejnych dobrych lat na, które nadzieją natchnął świetny Origins!

Zobacz również: Zwiastun dodatków do Assassin’s Creed Origins!

preview

preview


Ocena: 90/100

Plusy:

  • Starożytny Egipt to jeden z najpiękniejszych otwartych światów w historii
  • Różnorodność aktywności pobocznych
  • Grafika robi dobre wrażenie nawet na standardowym PS4
  • Wprowadzenie do egipskiej mitologii
  • Smaczki nawiązujące do poprzednich części
  • Interesująca fabuła
  • System walki
  • Tryb fotograficzny
  • Muzyka

Minusy:

  • Bugi 
  • Modele wielu postaci
  • Słaba synchronizacja ruchu ust z głosem bohaterów

Ilustracja wprowadzenia: Ubisoft

Redaktor naczelny

Założyciel i właściciel Movies Room. Z wykształcenia prawnik i certyfikowany mediator sądowy. Najpopularniejszy polski influencer popkulturowy. Kocha filmy, od niedawna również sam je tworzy.
.

Gustuje w kinie rozrywkowym jak i w filmach, po których psychikę trzeba zbierać z podłogi. Znawca uniwersum Marvela oraz największy fan Batmana.
.

Odpowiedzialny za koordynacje zespołu, public relations oraz marketing.
.

Kontakt: [email protected]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?