Nowy Assassin’s Creed już w listopadzie?

Najnowsza odsłona słynnej serii Assassin’s Creed nie została jeszcze oficjalnie zapowiedziana, a wciąż możemy czytać o kolejnych wyciekach i domysłach.  Pierwotnie kolejna część miała przenieść gracza do starożytnego Egiptu, co zadowoliło wyjadaczy AC powrotem do korzeni. Plotka została jednak zdementowana za pośrednictwem serwisu 4chan. Na portalu udostępniono rzekome wycieki, jakoby kolejna część miała nosić tytuł Assassin’s Creed 1389, a jej akcja rozgrywałaby się na Bałkanach. Przodek głównej postaci miał mieć powiązania z carem Łazarzem Herbelianowicem. Współczesna historia natomiast opowiadałaby o organizacji Czarnej Ręki, stojącej za zabójstwem arcyksięcia Franciszka Ferdynanda w Sarajewie. Szczegółowość podanych informacji sprawiła, że wszyscy porzucili już nadzieję na przygodę wśród piaszczystych terenów Egiptu. Sam pomysł wydawał się na prawdę ciekawy. Słowiański asasyn brzmi dość nietuzinkowo, jednak Ubisoft pokazywał już, że jest w stanie dostrzec asasyna w każdej z kultur. Bałkański sen jednak, najprawdopodobniej, w tym momencie zostaje przerwany, bo o to na jaw wychodzą kolejne niespodziewane fakty.

Internetowy sklep z grami, wog.ch, dodał do swojej oferty grę zatytułowaną Assassin’s Creed: Empire, w przedsprzedaży. Rubryka z datą premiery wypełniona była słowami „listopad 2017”, jednak już po chwili została zmieniona na „4 kwartał 2017”. Co to może dla nas oznaczać? Podtytuł Empire był przypisywany do kampanii w Egipcie, więc chyba najwyższy czas szykować się na palące słońce Kairu. Jednak z czym przyjdzie nam się tam zmagać? Tego jeszcze nie wiadomo. Jest to o tyle dziwne, że Ubisoft przyzwyczaił nas do regularnych, zaplanowanych i zapowiadanych z wyprzedzeniem odsłon AC. Nawet „drugi kwartał 2017” jest już datą stosunkowo niezbyt odległą w czasie, więc studio z Montrealu już niedługo powinno nam zdradzić część, miejmy chociaż taką nadzieje, oficjalnej informacji.

ac sc

Zobacz również: For Honor – Quo vadis Ubisoft?

Seria o asasynach i templariuszach nie miewa się ostatnio zbyt dobrze. Syndicate, najnowsza z odsłon, zdecydowanie nie sprostał oczekiwaniom, choć trzeba przyznać, że wypada lepiej od Unity. Ostatnią dobrze wspominaną odsłoną cyklu był Assasin’s Creed: Black Flag, który miał swoją premierę 4 lata temu. Od tamtego czasu widać, że pewnego rodzaju masowość oraz nadmierny marketing trawi od środka całą serię skrytobójców. Sam Ubisoft ostatnio nie przędzie zbyt dobrze. Wpadki z For Honor, The Division, czy Rainbow Six na pewno nie napawają optymizmem. Zawirowania, plotki i rzekome przecieki, powiązane z przyszłą kontynuacją serii Assasin’s Creed, mogą być tak na prawdę celowe i zastosowane jako sztuczne przedłużenie czasu, który może zostać przeznaczony na produkcję. Jeżeli tak, to niech wykorzystają ten czas jak najlepiej, bo kultowa seria stacza się powoli w bolączkach.  Powrót do Egiptu to niejako powrót do korzeni serii. Zabieg ten może chwycić za serca fanatyków przygód Altaïra ibn La-Ahada, ale pamiętajmy, że jest to miecz obosieczny. W tej sytuacji ewentualna, kolejna porażka może zrazić nawet najgorliwszych z fanów. 

Żródło: wog.ch / ilustracja wprowadzenia: mat. prasowe

Zagorzały fan fantasy, szeroko pojętego gamingu oraz student w jednym.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?