Pisało o tym nawet BBC: 1 sierpnia z Muzeum i Teatru Dom Bułhakowa w Moskwie porwano Behemota, oficjalną maskotkę placówki. Porwanie kota trwało na szczęście tylko kilka godzin, jednak zaangażowało służby i mieszkańców stolicy Rosji.
Behemoth to mieszaniec persa i kota syberyjskiego, który od 13 lat „pracuje” w Muzeum. Jego imię pochodzi oczywiście od słynnego kota z Mistrza i Małgorzaty. Jako kociak wygrał konkurs zorganizowany przez instytucję szukającą „muzealnego kota” – jego właściciele poszukiwali mu dobrego domu, gdyż ich dziecko miało alergię na sierść. Jako członek zespołu cieszy się licznymi przywilejami: programem żywieniowym, opieką weterynaryjną, wizytami u fryzjera oraz nieustającą uwagą ludzkich pracowników.
Pierwszego sierpnia Muzeum zgłosiło na policję porwanie Behemota. Według świadka kot, który przebywał na podwórku należącym do Muzeum, został złapany przez przechodzącą kobietę i włożony do torby. Facebookowy post, w którym poinformowano lokalną społeczność o incydencie, w ciągu kilku godzin zyskał 2900 udostępnień, a o kradziezy zwierzaka informowały media, m.in. telewizja Dożdż (Deszcz), która ostro krytykowała tego typu praktyki.
АПД: Кота вернули, подбросили уже со снятым ошейником! Спасибо сообщившим очевидцам и сотрудникам полиции, а также всем…
Opublikowany przez Музей – театр "Булгаковский Дом" Środa, 1 sierpnia 2018
Kot został odnaleziony przez policję wieczorem kilkaset metrów od Muzeum – najpewniej porzucony przez porywaczkę, która zdążyła mu jednak zdjąć obrożę. Jak mówił przedstawiciel Muzeum, Behemot był niezadowolony z dodatkowych atrakcji, ale „z przyjemnością rozmawiał z dziennikarzami i gośćmi”, którzy odwiedzili tego dnia placówkę. Na profilu Muzeum pojawił się też komentarz, że złodziejka prawdopodobnie przestraszyła się ogromnej reakcji medialnej oraz… wrednego charakteru zwierzaka.
Po powrocie do domu Behemoth od razu powędrował do miski, by „uzupełnić zapasy”.
Źródło: Booklips, BBC; ilustracja wprowadzenia: Muzeum i Teatru Dom Bułhakowa w Moskwie