Stan Lee świętował w zeszłym tygodniu 95 urodziny – jednak obchody nie były zbyt radosne. 26 grudnia, dwa dni przed urodzinami, twórca Spider-Mana zglosił na policję kradzież 300 tysięcy dolarów. Rozpoczęto w tej sprawie śledztwo.
Sprawę wykryli managerowie finansowy gwiazdy Marvela. Jak podano w informacji prasowej, chodzi o wypłatę zrealizowaną za pomocą sfałszowanego czeku. Pieniądze zostały wypłacone z konta Stana Lee bez jego wiedzy, jego podpis na czeku został podrobiony, a sprawa jest tym bardziej przykra, że dotyka Hands of Respect – organizacji społecznej i charytatywnej działającej na rzecz tolerancji ponad podziałami i idei wzajemnego szacunku niezależnie od rasy i poglądów, założonej i prowadzonej przez słynnego komiksiarza. Czek został wystawiony właśnie na fundację, więc pieniądze trafiły na jej konto.
Zobacz również: Skąd wziął się Stan Lee? Serial Kirkmana o historii komiksu emitowany w Polsce
Policja i współpracownicy Stana Lee są zeterminowani, by jak najszybciej rozwiązać tę sprawę. Trwają przesłuchania współpracowników Lee – prokuratura jest przekonana, że kradzieży i fałszerstwa musiał dokonać ktoś z wewnętrznego kręgu pracowników lub przyjaciół rysownika – liczba osób, które skorzystałyby na transferze skradzionej kwoty do Hands of Respect jest niewielka.
Pracownicy organizacji odmawiają prasie komentarza. Sprawa jest w toku.
Źródło: Paradoks.net, Daily Mail, io9; ilustracja wprowadzenia: Gage Skidmore/Wikimedia Commons CC 2.0