Wojciech Cejrowski pomaga filmem Hulk

Nikt nie zliczy, ile osób zasmucił, zanudził i ogólnie odcisnął negatywne piętno superbohaterski obraz w reżyserii Anga Lee z 2003 roku. Hulk jest powszechnie uważany za porażkę tak kasową jak i artystyczną. Jednakże najwyraźniej w końcu znalazł się ktoś, komu film ten pomógł przebrnąć przez traumę i znów odnaleźć uśmiech. Tym bardziej osobliwie brzmi ta historia, gdy doda się, że to w główne mierze zasługa Wojciecha Cejrowskiego. Polski dziennikarz i podróżnik, znany ze swoich zdecydowanych, konserwatywnych poglądów, do pomocy chrześniakowi wybrał seans właśnie Hulka. Opublikowana na facebooku Cejrowskiego historia w zabawny sposób pokazuje, jak obrócić porażkę w sukces. W oryginale możecie ją przeczytać tutaj, lub również jej pełny tekst mieści się poniżej.

Moją szwagierkę Państwo pamiętają? To ta, co robiła wszystko bym nie został ojcem chrzestnym jej synów. (Tak.. jestem ojcem chrzestnym wszystkich jej synów, a nie tylko jednego.) Szwagierka protestowała, gdyż odrzuca ją cała moja osoba. Gdyby człowieka opisywać jako maszynę, to u mojej szwagierki każda wajcha jest ustawiona odwrotnie niż u mnie. I ona ich sobie nie przestawiła złośliwie i celowo, tylko taka po prostu jest – ma inne nastawienie fabryczne do wszystkiego. Podziwiam ją za to, że znosi mnie dzielnie, choć mnie nie znosi.
I w tej sytuacji… jak bardzo musiała być zdesperowana, skoro mnie wezwała na pomoc:
– Przyjeżdżaj natychmiast!
– Macie napad?
– Nie.
– Arabowie, czy Ruscy, czy bandyci zwyczajni?
– Nie! Nie napad. Przyjeżdżaj!
– Skoro nie napad, to.. dlaczego mnie zapraszasz?
– Przyjeżdżaj!!!
Przyjechałem, a szwagierka.. poprosiła o pomoc. Mnie poprosiła! W jakiej musiała być desperacji. To było krępujące dla obu stron.
***
Szwagierka sztorcuje moich chrześniaków za brak czystości. Ja uczę ich brudu, odporności na brudy, na brak mycia, brak higieny, na epidemie, oraz czerpania radości z błota na twarzy, na butach, na samochodach… Tam, gdzie ja mam moją wajchę ustawioną w pozycji MA BYĆ FAJNIE, szwagierka ma ustawione MA BYĆ CZYSTO.
No i z tego wszystkiego, mojemu najmłodszemu chrześniakowi wyprała misia, którego ode mnie dostał. Ona raz w tygodniu pierze wszystkie misie i nie przyszło jej do głowy, że ktoś mógł wyprodukować misia, którego wyprać się nie da, gdyż jest on wypchany trocinami. Trociny plus woda = miś popękał. Chrześniak w spazmach, szwagierka dzwoni po ratunek do mnie.
– Sama sobie to teraz załatw – mówię.
– Nnnie umiem. Ty masz te swoje OKROPNE pomysły. Wymyśl coś.
– OK… załatwię to za ciebie, ale…
– NIE!
– …ale…
– nie…
– …ale w zamian za tę przysługę przez tydzień wolno im się nie myć, chyba że sami zechcą. Wszyscy chłopcy pod moją komendą jeśli chodzi i wodę i mydło, OK?
– OK, OK, OK, TYLKO ZAŁATW TO Z TYM MISIEM.
***
Załatwiłem.
1. zabrałem płaczącego chrześniaka do wsi, gdzie kupiliśmy puszkę zielonej farby w szpreju
2. obejrzeliśmy film The Hulk
3. pomalowaliśmy popękanego misia na zielono i został Hulkiem.
***
A po czwarte od poniedziałku zaczniemy WTBM – Wielki Tydzień Bez Mycia. To Takie ćwiczenia dla twardzieli. (Szwagierka kompletnie nie rozumie, że po tygodniu tych ćwiczeń, moi chrześniacy będą się bardzo chętnie myli sami, codziennie. Aby docenić czystość, trzeba doświadczyć brudu.)

Zobacz również: sequele filmów superbohaterskich, które miały szansę powstać

źródło: facebook.com / ilustracja wprowadzenia: cejrowski.com, kolaż własny

Dziennikarz

Miłośnik prawdziwego kina, a nie tych artystycznych bzdur.
Jeśli masz ciekawy temat do opisania, pisz tutaj - [email protected]

Więcej informacji o
, ,

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zarejestruj się, jeśli nie masz konta Nie pamiętasz hasła?