Zapomnijcie o wszelkich zestawieniach magazynów People czy Time, gdyż obok Ronalda McDonalda i Jana Pawła II najważniejszym człowiekiem w historii EVER jest właśnie ten Pan. Nicolas Cage już od dobrych kilku lat funkcjonuje praktycznie wyłącznie jako internetowy mem, co biorąc pod uwagę funkcję tegoż we współczesnym społeczeństwie, sytuuje jego rolę na szczycie piramidy publicznej użyteczności. Nicolas Cage łączy ludzi, jednoczy zwaśnione serca, zapobiega rozpadom związków, wybuchom wojen i skłonnościom samobójczym. Nicolas Cage to przyszły laureat Pokojowej Nagrody Nobla za całokształt twórczości. Zanim to jednak nastąpi, a członkowie szwedzkiej organizacji przygotują specjalną uroczystość, to aktor zdąży zbawić od zguby jeszcze przynajmniej z kilka pokoleń globalnej młodzieży. Jednym z ostatnich przejawów jego filantropijnej działalności jest natomiast podróż do Kazachstanu w celu zainaugurowania 13. edycji Eurazjatyckiego Festiwalu Filmowego, który odbędzie się w stolicy państwa, w Astanie. I to właśnie tam, ubrany w tradycyjny kazachski surdut wyjściowy i popisujący się swoim nienagannym aktorskim warsztatem, zapozował do zdjęcia z pierwszą damą Kazachów. Efekt przeszedł nasze najśmielsze marzenia, a widok teatralnej wręcz ekspresji Cage’a już zapewne przyczynił się do postępu prac nad lekarstwem na raka. Tego internetowego raka:
In other news, Nicolas Cage is in Kazakhstan. pic.twitter.com/ceAk0ktgqy
— Fabrice Deprez (@fabrice_deprez) 23 lipca 2017
Oczywiście sposobności do pokazania sie w towarzystwie tak zacnej osobistości nie podarowały sobie persony również aspirujące do miana „człowieka pokoju”, w tym Papież Franciszek, Steven Seagal i szczególnie Donald Trump. Niestety mamy dla nich wszystkich złą wiadomość: nie dorastacie Cage’owi do wysuszonej skóry na piętach.
Cage, Trump, Pope. pic.twitter.com/NQTD3bF1CP
— Mark (@MarkyLott) 23 lipca 2017
Please tell me he's there to film the ultimate action movie/ buddy-comedy: pic.twitter.com/eRR0iq0P6q
— Josh Thompson (@jdthmpsn) 23 lipca 2017
A jeśli myśleliście, że podróż aktora do Kazachstanu zakończy się na kilku zdjęciach i wymianie celebryckich uprzejmości, to musimy was zasmucić. Zdaniem lokalnych agencji informacyjnych, aktor wypowiadał się w samych superlatywach o architekturze Astany i podobno przyznał, iż praca przy projekcie filmowym na terenie tego kraju byłaby dla niego spełnieniem marzeń. No nie wiem jak wasz, ale nasz słupek marzeniowej rtęci już dawno wybił.
Źródło: independent.co.uk / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe