Naukowcy z Macquarie University w Australii odkryli sposób pozwalający na łączenie wiązek lasera w sposób podobny do tego, jaki widzieliśmy w Gwiezdnych Wojnach. Do tej pory było to uważane za niemożliwe. Dokonali tego przy pomocy bardzo czystego diamentu do zogniskowania wiązki.
Zobacz również: Gwiezdne Wojny Epizod IX – scenariusz jest gotowy!
Choć oczywiście nie oznacza to, że Gwiazda Śmierci jest już w naszym zasięgu. Sam koszt oraz wymagane zaplecze techniczne są daleko poza naszym zasięgiem, a uzyskany laser, chociaż pomoże zwiększyć moc dostępnych nam technologicznie laserów, nie jest zdolny niszczyć planet. Poza tym laser mógłby nie być najlepszą metodą do uzyskania tego celu. Poniżej macie jeden z wielu filmów w Internecie, które zajmują się dowodzeniem, czy i na jakiej zasadzie prawdziwa Gwiazda Śmierci mogłaby funkcjonować, stworzony przez kanał SpacePak:
https://www.youtube.com/watch?v=mFfV3hsPu1E
Mimo iż to odkrycie nie przybliża nas za bardzo do stworzenia prawdziwej stacji bojowej takiej, jak widzieliśmy w Nowej Nadziei, jest to jednak znaczący przełom technologiczny. Do tej pory problemem było zbyt duże ciepło wydzielające się przy próbie wygenerowania wiązki laserowej o dość wysokiej mocy. Możliwość wygenerowania kilku słabszych i ich połączenia pozwoli w jakimś stopniu to ominąć. Potencjalne zastosowanie tych laserów leży w eksploracji kosmosu, zwłaszcza w napędzaniu pojazdów oraz radzeniu sobie z różnorakim kosmicznym śmieciem i małymi asteroidami, które grożą satelitom i stacjom kosmicznym (a być może nawet w przyszłości pozwoli to chronić Ziemię przed większymi planetoidami), oraz w dziedzinie wojskowości, na przykład w obronie przed dronami. Na razie więc laser wzorowany na Gwieździe Śmierci będzie używał swoich mocy raczej do chronienia satelit i planet, a nie ich niszczenia.
Źródło: iflscience.com/ Ilustracja wprowadzenia: Materiały prasowe.