Lucas Museum of Narrative Art – brzmi dumnie, czyż nie? Obiekt znajdujący się obecnie w fazie projektowania kosztował ojca legendarnej sagi Gwiezdnych Wojen ponad 1,5 miliarda dolarów. Duże pieniądze, ale istota promowania historii oraz ewolucji sztuk wizualnych jest bezcenna. Tak uważa George Lucas, tak uważamy my, ale widocznie tak nie uważają członkowie organizacji Friends of the Parks. Okazuje się, że przeciągający się konflikt między niniejszym stowarzyszeniem a władzami miasta Chicago mocno zniechęcił zarządców muzeum do ulokowania obiektu właśnie w tej miejscowości.
Zobacz również: Staruszka pomyliła Elronda ze św. Antonim! Przez lata wznosiła modły do figurki!
Organizacja Friends of the Parks, jak sama nazwa wskazuje, zajmuje się agitacją na rzecz ochrony „zielonych” przestrzeni miasta Chicago. Gdy kilka lat temu ogłoszono, iż plany Lucasa uwzględniają budowę muzeum nad brzegiem jeziora Michigan lub w miejscu słynnego Lakeside Center stowarzyszanie natychmiast podniosło larum. Było ono na tyle donośne, iż po dzień dzisiejszy nie rozstrzygnięto sporu skutecznie (jak widać) odstraszając nowych właścicieli. Oto jak brzmi stanowisko planistów muzeum Lucasa:
W świetle drastycznych opóźnień spowodowanych przez Friends of the Parks, Chicago nie jest już brane pod uwagę przy planowaniu budowy muzeum.
A może był to znak z niebios? Kariera i sukcesy George’a Lucasa są bowiem nierozłącznie związane z Zachodnim Wybrzeżem, zatem naturalną koleją rzeczy wydaje się być ulokowanie budynku w Los Angeles czy San Francisco. Problem polega jednak na tym, że we wymienionych metropoliach nie słychać pozytywnych odzewów. Jedni wątpią w dizajn muzeum, drudzy w jego rozmiar, a trzeci w celowość jego powstania. Celowość jego powstania … No tak, zamiast muzeum lepiej jest przecież postawić restaurację McDonald’s – popyt kreuje podaż!
Źródło: comicbook.com / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe