O psie, który jeździł koleją zapowiada się na najważniejszą polską premierę familijną 2023 roku! To przeniesiona we współczesne czasy opowieść znana z uwielbianego dzieła Romana Pisarskiego pod tym samym tytułem. Historia czworonoga wiernego jak Lassie, dzielnego jak Bella i zabawnego jak Beethoven, który od szczenięcia czuł pociąg do wielkiej przygody i swoimi podróżami koleją poruszył miliony serc. W obsadzie wyczekiwanego filmu znaleźli się m.in. Mateusz Damięcki, Monika Pikuła, Adam Woronowicz i Liliana Zajbert. Za kamerą stanęła Magdalena Nieć (Detektyw Bruno). O psie, który jeździł koleją to film, na który widzowie czekali latami – ponadczasowy, międzypokoleniowy, z happy endem i uroczym owczarkiem szwajcarskim w roli głównej. Obraz gwarantujący pełną rozmachu rozrywkę i niezapomniane emocje, przekładające się na wielką lekcję przyjaźni, empatii i ekologii. „O psie, który jeździł koleją” to również kolejna produkcja własna CANAL+ ORIGINAL. A zatem – wskocz do pociągu byle jakiego, dołącz do psa Lampo i przeżyj to, co on podczas pełnych radości i niespodzianek wypraw od Bałtyku aż po szczyty gór.
Zuzia ma dziesięć lat i głowę pełną marzeń. Bardzo chciałaby żyć jak inne dzieci, ale choroba sprawia, że jej codzienność jest pełna ograniczeń. Dobrze wiedzą o tym rodzice dziewczynki – Małgorzata (Monika Pikuła) i pracujący na stacji kolejowej tata – Piotr (Mateusz Damięcki), którzy robią wszystko, żeby wlać w serce dziecka jak najwięcej radości. Pomoże im w tym Lampo – niezwykły psi podróżnik, którego nieoczekiwane pojawienie się w życiu Zuzi odmieni jej świat na zawsze. Tak narodzi się zdumiewająca przyjaźń dziecka i czworonoga, która uczyni z Lampo prawdziwą gwiazdę internetu, a z czasem oczaruje cały kraj. Czy stanie się ona również lekarstwem, którego Zuzia tak bardzo potrzebuje?
W czasie kręcenia filmu priorytetem dla twórców jest komfort zwierząt pracujących na planie. Filmowe owczarki szwajcarskie (w filmie zamiennie występują trzy psy) miały zapewnione warunki godne największych artystów. Na planie psie gwiazdy prowadzone są przez grupę doświadczonych trenerów z Węgier na czele z Zoltanem Horkai, który potrafi _rozmawiać_ nie tylko z psami, ale również wilkami, jeleniami i niedźwiedziami. Z polskimi twórcami współpracował już m.in. na planie serialu Wataha oraz przeboju Kobiety mafii. Na swoim koncie ma również udział w wielu hollywoodzkich produkcjach, w tym: Zawód: Szpieg, Herkules, Eragon, czy Hellboy.
Źródło: informacja prasowa / Ilustracja wprowadzenia: fot. Hubert Komerski
Dlaczego mój komentarz został usunięty??? Czy Regulamin, który przy zakładaniu profilu na tej stronie obowiązuje zarówno mnie jak i redakcję, czy tylko mnie??? Czy wspomniany Regulamin pozwala na tego typu praktyki, czyli usuwanie komentarzy??? W sumie pozwala. Ale pod jednym istotnym warunkiem. Zamieszczania obraźliwych treści. Czy ja kogoś obraziłem??? NIE!!! Czy ja kogoś na czymś przyłapałem??? TAK!!!! Jasnym jest, że powodem usunięcia mojego komentarza jest fakt przyłapania cię na tym, że przewłaszczasz cudzą własność intelektualną podpisując się pod nią (w tym przypadku nad nią), jako AUTOR!!!!! Jesteś autorem tego tekstu????? Proste pytanie, prosta odpowiedź??? Jesteś???? TAK/NIE???? NIE!!!! To dlaczego się podpisujesz nad nim jako autor??? Dla przypomnienia, jest to tekst, treść, udostępniona przez Kino Świat jako materiał promocyjny promujący ten film. Tak ????? TAK!!!! Skąd to wiem??? Zdziwiony??? Ja bardziej jestem zdzwiony twoim postępowaniem. Dlaczego nie podałeś źródła tekstu, który w dodatku przekleiłeś praktycznie kropka w kropkę?????? Nawet nie wysiliłeś się, aby poprawić błędy stylistyczne, o czym pisałem w usuniętym moim komentarzu. Obym nie okazał się gołosłownym, proszę. Tej samej treści tekst jest na Interii. Proszę link: https://film.interia.pl/wiadomosci/news-o-psie-ktory-jezdzil-koleja-polskie-gwiazdy-w-adaptacji-popu,nId,6214124 Ale tam, na Interii, mają poszanowanie dla prawa, dla czyjejś własności i NIKT NIE PODPISAŁ SIĘ POD TYM TEKSTEM JAKO AUTOR!!!!! Zabolało, że udowodniłem, pomimo twoich wcześniejszych zapewnień w komentarzach, że niczego nie przepisujesz, że nie przeklejasz tekstów??? Zabolało. Mniej tzw. lajków??? I słusznie. Pisałem, że jeśli nie dajesz sobie rady z czymś, odpuść, albo poproś kolegów/koleżanki z redakcji o pomoc. Nie wszystko jest dla wszystkich. Ja nie potrafię śpiewać to ludzi swoim wyciem nie męczę. Nie publikuję na YT filmów z jękami. Też nie wrzucam filmów z moją twarzą i czyimś głosem w tle, żeby wyglądało, że to niby ja tak ładnie śpiewam, przekonując wszystkich, że to mój głos. Bo jakby to nazwać??? Kradzieżą. Tak??? Tak. Ale według ciebie pewnie nie. A ty właśnie tak robisz. Nie masz pomysłów, nie potrafisz, odpuść. NIE KRADNIJ!!!!! NIE PRZYPISUJ SOBIE CZYIŚ SUKCSÓW!!!! Sukcesów, bo tekst pomimo błędów stylistyczny miło się czyta. I właśnie to cię zdradziło, bo nie potrafisz pisać w ciekawy sposób. I tak jak pisałem w komentarzach, to, czyli polot, język, łatwość wyrażania się, trzeba mieć. Tego nie da się nauczyć. Choćbyś siedział dzień i noc i pisał, nic to nie da. Brak ci błyskotliwości, polotu. Piszesz jałowo. Nie masz tego czegoś i miał nie będziesz. I nigdzie tego nie kupisz. Mimo to chcesz pisać??? Pisz. Ale nie zdziw się za kilka lat, że tkwisz w tym samy miejscu.
Tym razem zrobiłem zrzuty z ekranu. Usuń komentarz, a twoi Przełożeni, cała redakcja, a co tam, dostaną maile i dowiedzą się o tym. Regulamin pozwala mi zamieszczać komentarze. Dzieciak jesteś. I szkoda czasu na umoralnianie ciebie. I współczuję rodzicom. Wstyd. Zachowując się w ten sposób szkodzisz innym osobom, z którymi pracujesz. Nie masz dla nich szacunku. Szkodzisz redakcji. Psujesz, niszczysz coś, co ktoś latami budował. Zdolny jesteś oszukiwać, kłamać, zacierać ślady, aby tylko twój na pozór idealny wizerunek był jak najlepszy. A prawda jak widać jest zupełnie inna. Chcesz się utopić kradnąc czyjąś własność intelektualną???? To się top. Ale nie wciągaj w to innych.
Witam ponownie, z góry przepraszam, że Pana komentarz został usunięty, nie mam pojęcia, jak to się stało. Miałem na niego odpisać, ale jakoś zabrakło czasu i chęci. Teraz jednak dostałem drugą szansę, więc oto moja odpowiedź. Tak jest to informacja prasowa od Kino Świat i na samym dole napisałem wyraźnie: „Żródło: informacja prasowa”. Widocznie jest to wystarczająca informacja o źródle, gdyż tylko Panu to nie pasuje. Nie otrzymaliśmy żadnej informacji zwrotnej, więc wszystko chyba gra.
A co do mnie, napiszę tylko, że wcale nie planuje odejść od tego co robię, a takie komentarze tylko motywują mnie, aby dalej działać. Dlaczego miałbym sobie odpuścić? Bo co, zrobiłem jakąś literówkę? Pomieszało mi się pewne powiedzenie? W branży filmowej – i w sumie innych również – istnieje ogromna ilość ludzi, którym mówiono „Nie nadajesz się do tego”, „Odpuść sobie” i mimo tego robili swoje. Siedzieli dzień i noc, pracując nad sobą. Teraz niektórzy z nich są ogromnymi gwiazdami. Jako przykłady podam kilka – chyba całkiem znanych – nazwisk: Harrison Ford, Steve Jobs, Steven Spielberg, Elvis Presley, Michael Jordan, Sylvester Stallone. Więc proszę Pana, niech Pan pisz więcej takich komentarzy, przyczep się do nieodpowiednio użytej spacji lub braku literki w wyrazie, wtedy będę wiedział, że istnieje ktoś, kto chce, abym upadł; ktoś, komu mogę pokazać, że się mylił.
Jeszcze raz przepraszam za usunięty komentarz, wiem, że ciężko w to uwierzyć, ale naprawdę chciałem, żeby ten wpis znalazł się na stronie.
Pozdrawiam
Przykład trafiony w 100%, Sylvester Stallone, rekordzista Złotych Malin.
Zgodnie z treścią ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz.U. 1994 Nr 24 poz. 83, z późn. zm.): „…Można korzystać z utworów w granicach dozwolonego użytku pod warunkiem wymienienia imienia i nazwiska twórcy oraz źródła…” Podanie źródła jako materiały prasowe, to tak jak napisanie, że źródłem były książki. Jakie książki??? Czyje??? Tak cytowane źródło nie spełnia wymogów wspomnianej ustawy. Ty, za wyraźnym przyzwoleniem Redakcji podpisujesz się jako AUTOR nad treścią, która jest własnością podmiotu Kino Świat. A autorem tej treści nie jesteś i nigdzie, oprócz komentarza, nie przyznajesz się do tego i nigdzie indziej jak tylko w komentarzu, nie podajesz źródła tej treści. Chciałeś błysnąć??? No to błysnąłeś. Czytając przeklejony tekst czytelnik jest wprowadzony w błąd, bo autorem jesteś ty. A nie jesteś. Co byś nie napisał, nie zmienia to w żaden sposób prawdy o tobie. Udajesz kogoś, kim nie jesteś. Bijąc się w pierś w komentarzach zarzekałeś się, pisałeś, że nic nie kopiujesz, nic nie przeklejasz. I co???? Przewłaszczaj, przepisuj, przeklejaj dalej … skoro wszystko „gra”. Ciekawe jak długo będzie „grało”. Nie pozdrawiam.