Natalie Portman mówiła w wywiadach, że nowy film według niej będzie: „Naprawdę głupi, zabawny i wspaniały”. Teraz jednak dowiedzieliśmy się kilku nowych szczegółów.
Portman pojawiła się w The Kelly Clarkson Show, gdzie została zapytana oczywiście o kolejną część przygód Thora. Z jej słów wynika, iż nie będzie nazywała się Lady Thor, jak przypuszczano, lecz Mighty Thor! Wspomniała też, że jej moc będzie odmienna od mocy syna Odyna.
Jak wiemy z komiksu Death of the Mighty Thor z 2018 roku, Jane Foster zyska moce Thora po tym, jak Odinson stanie się niegodny władania Mjolnirem, a w zamian Foster wejdzie w posiadanie mistycznego młota. Więc śmiało można stwierdzić, że film Taiki Waititi będzie zmierzał w odmiennym kierunku niż komiksy.
Inną możliwością byłoby to, że Foster stałaby się Walkirią – to jedno z niedawnych wydarzeń w komiksach, które nastąpiły po ataku na Manhattan przez Malekitha. W ramach swoich nowych mocy Walkirii, Foster zyskuje złotą buławę, łańcuch i skrzydła. Może taką drogą podąży scenarzysta i Jane Foster otrzyma inne moce niż nordycki bóg piorunów.
Natalie Portman przebywa obecnie w Sydney w Australii, gdzie przygotowuje się do zdjęć. Thor: Love and Thunder ma trafić do kin 11 lutego 2022 roku.
Jak wiemy, scenariusz do filmu jest już ukończony i nanoszone są ostatnie poprawki. Pozostaje nam czekać na premierę!
Poza powrotem Natalie Portman do roli Jane Foster w filmie pojawią się też Strażnicy Galaktyki, nową twarzą w obsadzie w roli antagonisty będzie zaś Christian Bale. Reżyserią ponownie zajmie się Taika Waititi, odpowiedzialny także za scenariusz. Możemy być więc pewni, że Thor: Love and Thunder będzie kontynuacją właśnie jego wizji tej serii.
Źródło: comicbookmovie.com / Ilustracja wprowadzenia: Marvel Comics