Wygląda bowiem na to, że do akcji wkracza Sony Pictures, które wykupiło prawa do marki z rąk spadkobierców Edgara Burroughsa. Na razie nowy Tarzan znajduje się rzecz jasna w fazie wstępnego konceptu, jednak zmianie ma ulec bardzo wiele. Przede wszystkim obraz ma być zupełnie uwspółcześniony. Specjalnie dla dzisiejszego widza akcja rozgrywać się ma w XXI wieku, a usunięte mają zostać wątki związane z kolonializmem czy podejściem do kwestii rasowych i innych stereotypów, jakimi obdarzona była oryginalna wersja tej opowieści. Zapewne zatem wkrótce dostaniemy pierwsze doniesienia związane z reżyserem projektu czy członkami obsady.
Ostatnią adaptacją słynnej historii był wspomniany Tarzan: Legenda Yatesa. On także nieco bawił się konwencją, wprowadzając postać tytułowego bohatera lata po kanonicznych wydarzeniach, gdy żyje sobie szczęśliwie u boku poślubionej Jane. Zostaje jednak wplątany w intrygę przez swojego arcywroga i zostaje wplątany w okrutną grę w rodzinnych stronach w Kongo. Pomimo gwiazdorskiej obsady – obok grających pierwsze skrzypce Alexandra Skarsgårda i Margot Robbie pojawili się m.in. Samuel L. Jackson, Jim Broadbent, Ben Chaplin i wcielający się w antagonistę Christoph Waltz – produkcja okazała się porażką i z czasem o niej zapomniano.