Steven Spielberg otrzymał na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Berlinale nagrodę za całokształt twórczości. W momencie, gdy odbyła się konferencja prasowa reżyser ujawnił, jak będzie wyglądała jego dalsza praca w przemyśle filmowym. Nie da się ukryć, że Spielberg utrzymuje naprawdę tempo wydawania filmów. Przykładem są West Side Story, a także Fabelmanowie, do których ten odniósł się w swojej wypowiedzi.
„Byłem tak zaangażowany w dwa filmy jeden po drugim… Nigdy nie miałem okazji pomyśleć o tym, co zrobię, kiedy zakończę nad nimi pracę. Siedzę tutaj przed wami wszystkimi i mówię: „Nie wiem, co mam dalej robić. Nie mam pojęcia.””
Kontynuując reżyser wyznał, że brak pracy zarówno go raduje, jak i przytłacza.
„To zarówno miłe, jak i okropne uczucie. Cieszę się, że mogę znów mieć kontrolę nad swoim życiem i dokonywać własnych wyborów w życiu prywatnym. Niemniej jednak muszę pracować i uwielbiam pracować. I to (dalsze plany) jest największe pytanie, które będzie mi towarzyszyć przez resztę roku, próbując to rozgryźć„.
Mówi się, że Spielberg ma w planach wyprodukowanie wielu pasyjnych projektów. Zaliczają się do nich nowa wersja Franka Bullitta, a także biografia George’a Gershwina. Niemniej reżyser nie wspomniał o tym podczas konferencji.
Jako producent Spielberg przedstawił nowe informacje dotyczące ogłoszonego wcześniej limitowanego serialu HBO o Napoleonie Bonaparte, opartego na scenariuszu Stanleya Kubricka.
„Tworzymy dużą produkcję dla HBO opartą na oryginalnym scenariuszu Stanleya pt. Napoleon. Pracujemy nad Napoleonem jako siedmioodcinkowym miniserialem„.
Reżyser powiedział także, że projekt był realizowany we współpracy z wdową po Kubricku, Christiane Kubrick oraz jej bratem producentem, Janem Harlanem.
Źródło: Deadline / Ilustracja wprowadzenia: materiały prasowe